Menu
- Aktualności
- Wydarzenia
- Oneg Szabat
- Zbiory
- Nauka
- Wystawy
- Edukacja
- Wydawnictwo
- Genealogia
- O Instytucie
- Księgarnia na Tłomackiem
- Czasopismo „Tłomackie 3/5"
- Kwartalnik Historii Żydów
Bylice z listy prof. Romana Kobendzy, od lewej: bylica roczna (A. annua), bylica pospolita (A. vulgaris), bylica polna (A. campestris).
One Queen Artemisia, as old stories tell,
When deprived of her husband she loved so well,
In respect for the love and affection he show'd her,
She reduc'd him to dust and she drank up the powder.
„Another on the said Occasion” Robert Burns
Bylice (Artemisia spp.) to jedne z tych roślin, jakich zwykle nie chcemy na miejskich łąkach ani w wiejskich pasach kwietnych, ogródkach bioróżnorodności czy ogródkach miododajnych. Ten przebogaty w gatunki rodzaj obejmuje kilka znanych przypraw (estragon i piołun) i niemal nieznanych w Polsce roślin dekoracyjnych (jak bylica Ludovica „Silver Queen” i „Valerie Finnis”, czy bylica Schmidta „Nana Attraction”), większości osób kojarzy się jednak z alergiami, katarem siennym, wreszcie – z przemianą kwiatowych kobierców w bezużyteczne dla owadzich zapylaczy chwastowiska. Na liście gatunków porastających ruiny dzielnicy getta, sporządzonej przez prof. Kobendzę znalazły się trzy gatunki bylic: wciąż dziś pospolite (choć nierzadko energicznie zwalczane) bylica pospolita (A. vulgaris) oraz bylica polna (A. campestris), a także rzadka obecnie w Polsce bylica roczna (A. annua), prezentowana w kolekcjach roślin leczniczych niektórych ogrodów botanicznych np.: Ogrodu Botanicznego PAN w Powsinie czy Podlaskiego Ogrodu Ziołowego w Korycinach.
Według Historii naturalnej Pliniusza Starszego starożytni początkowo nazywali te rośliny parthenis (nieródki, dziewice), zmienili jednak nazwę na Artemisia, by uhonorować królową Artemizję II (zm. ok. 350 p.n.e.), która władała Karią jako żona i siostra Mauzolosa. Mocno przeżyła śmierć ukochanego w 353 roku p.n.e. Nie tylko uczciła go imponującymi igrzyskami, lecz także wzniosła mu wspaniały grobowiec – Mauzoleum, szybko uznany za jeden z siedmiu cudów świata. Popioły męża-brata mieszała z wodą i przyprawami, po czym systematycznie wypijała mimo ich goryczy. Stąd skojarzenie z bylicą, rodzajem obejmującym najbardziej gorzkie zioła świata, takie jak piołun.
Artemizja pijąca prochy męża była częstym motywem w malarstwie włoskim i niderlandzkim: już w średniowieczu uwiecznił ją Mistrz Legendy Gryzeldy, u progu renesansu opiewał ją Bocaccio. Twórca nowoczesnego nazewnictwa botanicznego i zoologicznego Karol Linneusz pozostał wierny tej tradycji, utrzymując nazwę rodzajową Artemisia dla bylicy, a Parthenium nazywając inną członkinię rodziny astrowatych: gwajulę (zwaną też roślimiankiem). Gwajula srebrzysta (P. argentatum) to jeden z najgorszych gatunków inwazyjnych świata: nie dość, że utrudnia innym roślinom owocowanie, uczula ludzi, powodując katar i dermatozy, to jeszcze swoim nektarem ratuje od śmierci głodowej samice widliszków roznoszące malarię (komarzyce piją zwykle krew, a samce nektar i soki roślin). Odegrała jednak pewną rolę w zwycięstwie nad nazizmem, gdyż dostarczała Amerykanom kauczuku naturalnego – strategicznego surowca do wyrobu opon, izolacji kabli i rękawic chirurgicznych, niezbędnego również współczesnym armiom.
Wracając jednak do malarii i bylicy: bylica roczna okazała się nadzwyczaj skutecznym lekarstwem przeciw zimnicy. Tradycyjna medycyna chińska od tysięcy lat wykorzystywała tę roślinę przy zwalczaniu chorób z silną gorączką. Dopiero w latach w latach 70. XX wieku medycyna współczesna potwierdziła antymalaryczne właściwości bylicy rocznej, rozpracowując przy okazji własności pięciu innych gatunków bylic nagminnie z nią mylonych przez lekarzy Państwa Środka. Chińska farmaceutka Tu Youyou (ur. 1930) otrzymała za to w 2011 r. Nagrodę Laskera, a w 2015 r. Nagrodę Nobla z medycyny. Tu wzięła też udział w testach nad bylicą roczną w ramach tzw. Projektu 523, którego głównym celem miało być podniesienie zdolności bojowych Wietnamu i jego chińskich doradców podczas wojny wietnamskiej poprzez walkę z doskwierającą żołnierzom malarią.
Choć bylicom daleko do urody ich kuzynek: gerber, kupidynka czy chabrów, to przez tysiąclecia lepiej służyły ludzkości jako lekarstwa i przyprawy. Kilka z nich trafiło nawet „zza Wielkiej Wody” do ogrodów Europy, w tym Polski, w charakterze kwiatów ozdobnych, przykładowo bylica Ludovica, bylica Stellera oraz Schmidta, nie wspominając o jakże popularnym dawniej także w Polsce bożym drzewku. Natalia Budnik jako twórczyni Łąki Pamięci na Muranowie poszła o krok dalej, sadząc jako rośliny dekoracyjne uprzykrzone chwasty, jak bylice polna i pospolita. Dwu ostatnim gatunkom warto się dokładniej przyjrzeć nie tylko podczas ekspozycji Łąki Pamięci. Skoro ich dalekowschodnia kuzynka: bylica roczna okazała się tak wspaniałym zamiennikiem kory chinowca i jej półsyntetycznych pochodnych, to może i krajowe bylice okażą się źródłem wartościowych lekarstw lub suplementów diety.
Bibliografia:
Baker, O. R, Artemisia: An Admirable Admiral. "Athens Journal of Humanities & Arts" 10, nr 1 (2023), 55–72.
McArthur, E. D, Sagebrush systematics and evolution, [w:] The Sagebrush Ecosystem: A Symposium. Logan, (Utah 1979), 14–22.
Munson, R. V, Artemisia in Herodotus. "Classical Antiquity" 7, nr 1 (1988), 91–106.
Willcox, M. et al., Artemisia annua as a traditional herbal antimalarial, [w:] Traditional medicinal plants and malaria (Boca Raton 2004), 43–59.
Pliniusz Starszy, Historia naturalna, przeł. Tadeusz Zawadzki (Wrocław 1961).
Tu, Y., From Artemisia annua L. to Artemisinins: The Discovery and Development of Artemisinins and Antimalarial Agents”, [w:] Academic Press-Chemical Industry Press-Elsevier (Beijing 2017).
Zou, L.. “Chinese Scientist Wins Nobel Prize in Medicine. China Hails the Laureate with Reflection”. People's Daily, 6 października 2015, http://en.people.cn/n/2015/1006/c90000-8958353.html.