Menu
- Aktualności
- Wydarzenia
- Oneg Szabat
- Zbiory
- Nauka
- Wystawy
- Edukacja
- Wydawnictwo
- Genealogia
- O Instytucie
- Księgarnia na Tłomackiem
- Czasopismo „Tłomackie 3/5"
- Kwartalnik Historii Żydów
Guillaume Sanson, Estats de Pologne subdivisés suiuant l'estendüe des palatinats, 1675, Biblioteka Narodowa (Polona)
Pamiętać trzeba, że XVI i pierwsza połowa XVII wieku to apogeum potęgi Rzeczypospolitej. Poczucie potęgi własnej wspólnoty, a także państwa, w którym żyli, dawało żydom polskim pewność siebie w kontaktach z żydami sefardyjskimi i orientalnymi, było powodem dumy z własnych tradycji religijnych, które żydzi polscy chcieli chronić i bronić w obliczu ekspansji halachizmu talmudycznego, opartego na bliskowschodnich tradycjach.
O stosunku żydów do Polski najwięcej mówi miejsce, jakie przydzielili jej oni w dziejach zbawienia, a więc w wyobrażeniach mesjańskich. Nas interesuje przede wszystkim to, czy Polska uważana była za tymczasowe miejsce schronienia, do przyjścia mesjasza jedynie – „oby za dni naszych!”, jak zwyczajowo dodawali rabini – czy też żydzi czuli się tu trwale zakorzenieni.
W wyobrażeniach polskich żydów nadziei nie łączono z powrotem do Palestyny, ale zbawienia oczekiwano – tak jak w średniowiecznym Aszkenazie – na miejscu. Zapowiadano powstanie w Rzeczypospolitej nie tylko przejściowego mesjańskiego królestwa pośredniego, ale też i ostatecznego zbawienia, łącznie z Sądem Ostatecznym. Polska zaczęła przejmować w wyobrażeniach mesjańskich miejsce Palestyny jako prawdziwa Erec Israel – Ziemia Obiecana żydów.
Tak było także podczas wielkiej erupcji mesjańskiej spowodowanej wystąpieniem Sabataja Cwiego. Choć źródła żydowskie i chrześcijańskie zgodnie mówią o szykowaniu się żydów do wyjazdu do Erec Israel, to jednak o faktycznych wyjazdach żydów z Rzeczypospolitej w 1666 roku nie ma nigdzie mowy. Mesjańska aktywność ograniczała się do modłów, umartwień, rozdawania jałmużny i czekania. Prawosławny duchowny Joanicjusz Galatowski pisał:
„Na ten czas żydzi dla Mesjasza swego po kilka dni w tygodniu, inszy cały tydzień, pościli i małym dzieciom swoim jeść nie dawali podczas zimy srogiej w zimnej wodzie i płonkach pod lodem się kąpali [...] Boga prosząc, żeby jak najprędzej Mesjasz do nich przyszedł”.
Cwi Hirsz Kojdanower napisał w 1705 roku w zbiorze swoich homilii Kaw ha-jaszar, co usłyszał „z ust świętych męża Bożego rabbiego Heszela Corefa”, znanego proroka sabataistycznego z Wilna. Coref miał przedstawiać nieszczęścia Powstania Chmielnickiego jako chawlej ha-maszijach – bóle porodowe mesjasza i przepowiadać, że zbawienie nastąpi właśnie w Rzeczypospolitej i tutaj rozpocznie swoje dzieło mesjasz po powrocie z zaświatów.
Zdaniem Corefa i Kojdanowera zbawienie ma zacząć się w Polsce i z czasem objąć cały Izrael, ale o wyjeździe czy powrocie do Palestyny nie ma mowy, a Jerozolima nie odgrywa w mesjańskim procesie żadnej roli. Oczekiwania mesjańskie zaczęły się zmieniać dopiero po upadku Rzeczypospolitej. W wielu dziewiętnasto- i dwudziestowiecznych wydaniach Kaw ha-jaszar, zarówno hebrajskich, jak jidyszowych, na przykład w dwujęzycznym wydaniu z Połonnego z lat 1814–16, po słowach: „słyszałem od świętego człowieka, Heszela [Corefa] z Wilna, niech będzie błogosławiona pamięć o nim, wielką tajemnicę i podam część tego wyjaśnienia”, tekst zostaje zupełnie zmieniony i mesjańska obietnica skierowana pierwotnie do Polski (Polin) teraz odnosi się do świątyni jerozolimskiej, która w przyszłości ma stanąć w Jerozolimie (bejt ha-mikdasz sze-atid la-amod bi-Jeruszalajim). Dobrze pokazuje to zmianę obrazu Polski oraz jej miejsca w mesjańskich wyobrażeniach po upadku Rzeczypospolitej.