Menu
- Aktualności
- Wydarzenia
- Oneg Szabat
- Zbiory
- Nauka
- Wystawy
- Edukacja
- Wydawnictwo
- Genealogia
- O Instytucie
- Księgarnia na Tłomackiem
- Czasopismo „Tłomackie 3/5"
- Kwartalnik Historii Żydów
Publikację otwiera tekst „Papiery-fotografie” Georges’a Didiego-Hubermana, wykładowcy École des hautes études en sciences sociales w Paryżu, jednego z najlepszych badaczy teorii obrazów. Filozof przyjął zaproszenie do obejrzenia zbioru fotografii z Archiwum Ringelbluma i zainspirowany tą niezwykłą kolekcją spisał swoje refleksje nad jej przekazem i znaczeniem.
Agnieszka Reszka [kierowniczka Archiwum ŻIH] otwiera szare tekturowe pudło, w którym ukazuje się segregator z metalowymi zaciskami. Segregator, w którym zgromadzono – wraz z kartami opisowymi – około sześćdziesięciu odbitek fotograficznych przechowanych w Warszawie w archiwum Oneg Szabat. Oto dlaczego tutaj przyjechałem: głównie po to, żeby zobaczyć te trochę zdjęć, żeby zobaczyć. Albo żeby spróbować je zobaczyć, żeby tylko spróbować zobaczyć, jak by powiedział Samuel Beckett. Anna Duńczyk-Szulc już poprzedniego wieczoru podzieliła się ze mną swoimi wątpliwościami, stawiając fachowe pytania niczym historyk i archiwista. Czy zbiór tych fotografii naprawdę tworzy korpus? Czy nie są one zbyt rozproszone, by można było dopatrzeć się w nich czegoś spójnego? Jak rozumieć materialną niejednorodność odbitek różniących się rodzajem papieru i stanem technicznym (te papierowe odbitki odnalezione w 1946 roku w pierwszej partii metalowych skrzynek nie ucierpiały zbytnio od wilgoci)? Kto zatem zrobił te fotografie? Jak je zebrano?
Prof. Tadeusz Epsztein w eseju „Fotografie z Archiwum Ringelbluma” odpowiada na pytanie zadane przez Georges’a Didiego-Hubermana, dlaczego wydawcy pełnej edycji Archiwum Ringelbluma nie poświęcili osobnego tomu kolekcji ikonograficznej? Tekst przedstawia również kolejne etapy dociekań badawczych nad zbiorem zdjęć zgromadzonych przez Oneg Szabat oraz prac identyfikacyjnych nad kolekcją 76 fotografii zachowanych w Archiwum i wydobytych w 1946 r.
Anna Duńczyk-Szulc, pomysłodawczyni i redaktorka publikacji, a także kuratorka wystawy Światło negatywu / Obrazy z Archiwum Ringelbluma i archiwum Jerzego Lewczyńskiego / na nowo odczytane w tekście „Odczytywane na nowo” zastanawia się, czy odnalezione zdjęcia stanowią zamkniętą całość i czy zniszczony zbiór mógł stanowić jej dopełnienie. Prowadzi czytelnika tropem swoich dociekań nad interpretacją zachowanej kolekcji fotografii i roli, jaką odgrywają wobec całości dokumentów zgromadzonych w Archiwum. Zadaje pytania kluczowe: kto wykonał zdjęcia, jaki był zamysł fotografa, jego warsztat i sposób patrzenia na getto?
W czasie pracy fotografa, szczególnie zaś fotoreportera, układanie historii z kilku ujęć jest ważnym sposobem budowania narracji. Zatem spójność zbioru może potwierdzić obecność fotograficznych opowieści, ale czy możliwe jest odnalezienie powiązań między zdjęciami? Starałam się na każde zdjęcie spojrzeć od nowa, ale też spojrzeć przez pryzmat innych, być może towarzyszących im celowo, ujęć. Objąć swoją uwagą powstające konstelacje obrazów, które mają własny kontekst i estetykę.
W drugiej części publikacji zostały zaprezentowane zdjęcia, które zachowały się w Archiwum Ringelbluma. Połączono je w cykle według klucza zaproponowanego przez Georges’a Didiego-Hubermana — przekazywanych w nich trzech historycznie i politycznie wyartykułowanych paradygmatów: rządu ciemiężców, rządu prześladowanych, narodu nieujarzmionego. Powstałe w ten sposób konstelacje obrazów dają, zdaniem filozofa, nowe możliwości ich odczytania. Każda z fotografii została dokładnie opisana, części towarzyszą cytaty z pisanych w getcie notatek Emanuela Ringelbluma, dzienników zachowanych w Archiwum, a także Dziennika Adama Czerniakowa.
Pełna kolekcja zdjęć z Archiwum Ringelbluma jest dostępna na portalu DELET.
Książkę można nabyć w Księgarni na Tłomackiem.
Książka towarzyszy obchodom 75. rocznicy śmierci Emanuela Ringelbluma i została dofinansowana przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.