Menu
- Aktualności
- Wydarzenia
- Oneg Szabat
- Zbiory
- Nauka
- Wystawy
- Edukacja
- Wydawnictwo
- Genealogia
- O Instytucie
- Księgarnia na Tłomackiem
- Czasopismo „Tłomackie 3/5"
- Kwartalnik Historii Żydów
Zdjęcia pochodzą ze strony Muzeum Walki i Męczeństwa w Treblince
Rzeźby Samuela Willenberga nikogo nie pozostawiają obojętnym. Wynoszenie zmarłych w czasie transportu, Więzień sortujący do walizek rzeczy po zagazowanych, Bunt więźniów już same nazwy nasuwają myśl o przerażających doświadczeniach więźnia Treblinki, jakie znalazły odbicie w wykonanych w brązie dziełach. Rzeźby wielokrotnie pokazywane na całym świecie w tym roku będą pokazywane na fotografiach również podczas obchodów 70-lecia wybuchu buntu w obozie Zagłady w Treblince.
Stojący tuż przy peronie duży budynek z wyglądu miał przypominać normalną stację kolejową. Zamontowano na nim zegar, tablice informacyjne i fikcyjny rozkład jazdy. W istocie pełnił on funkcję magazynu odebranych ofiarom rzeczy.
Po wyjściu z wagonów, ludzi prowadzonych w głąb obozu, witał następujący napis:
„Warszawscy Żydzi!
Jesteście w obozie przejściowym, z którego będziecie przeniesieni do obozów pracy. Aby zapobiec epidemii, musicie przekazać swoje ubrania i rzeczy do natychmiastowej dezynfekcji. Złoto, pieniądze, obce waluty i biżuteria powinny być oddane do depozytu w kasie, gdzie dostaniecie pokwitowanie. Będą oddane później po okazaniu pokwitowania. Dla czystości wszyscy muszą wykąpać się przed dalszą podróżą”.
Jednym z obowiązków Samuela Willenberga było strzyżenie włosów Żydówkom, idącym do komór gazowych. Szczególnie dobrze zapamiętał 20-letnią Rut Dorfman, której twarz odtworzył po kilkudziesięciu latach.
„Gdy dobiegliśmy do parkanu, naszym oczom ukazał się straszny widok. Masa ludzka tworząca jakby pomost leżała na drutach kolczastych i zaporach. Z dwóch stron z wież strażniczych cały czas padały na nas kule z karabinu maszynowego. Przeczekałem chwilę i jak na skrzydłach przeskoczyłem zaporę po trupach kolegów”
Samuel Willenberg, "Bunt w Treblince”, Warszawa 2004.