Menu
- Aktualności
- Wydarzenia
- Oneg Szabat
- Zbiory
- Nauka
- Wystawy
- Edukacja
- Wydawnictwo
- Genealogia
- O Instytucie
- Księgarnia na Tłomackiem
- Czasopismo „Tłomackie 3/5"
- Kwartalnik Historii Żydów
15 października br. na wernisażu wystawy Obcy i niemili. Antysemickie rysunki z prasy polskiej 1919–1939 zaprezentowane zostało ponad 300 prac publikowanych w prasie polskiej w latach 1919–1939. Karykatury – towarzyszące antysemickim artykułom – stanowiły istotny czynnik kształtowania wizerunku Żyda, a tym samym wpływały na nastroje i poglądy na „kwestię żydowską”. Wystawie towarzyszyć będzie pokaz filmu o mowie nienawiści, w którym głos zabiorą m.in. prof. Jerzy Bralczyk, prof. Michał Głowiński, prof. Irena Kamińska-Szmaj, Piotr Forecki i Bożena Keff. Organizatorem wystawy jest Żydowski Instytut Historyczny im. Emanuela Ringelbluma w Warszawie.
Karykatury antysemickie zaskakują różnorodnością, jednak mają wspólny mianownik: wszystkie podżegają do nienawiści. W prosty i zrozumiały dla widza sposób ukazują one Żyda jako intruza i wroga. Podkreśla się w nich m.in. stereotypowe żydowskie cechy rasowe, fizyczne i mentalne.
– Wizerunek Żyda, który wyłania się z rysunków prasy polskiej 1919–1939 jest przerażający i nie mieści się w ludzkim wyobrażeniu – mówiła Teresa Śmiechowska, kierownik Działu Sztuki Żydowskiego Instytutu Historycznego im. Emanuela Ringelbluma w Warszawie.
W antysemickich pracach przedstawiano symboliczny obraz Żyda dążącego do dominacji nad Polską i Polakami. Miał być on sprawcą wszelkiego zła w kraju. Sugerowano równocześnie sposoby rozwiązania „kwestii żydowskiej”, m.in. poprzez popularyzowanie idei walki ekonomicznej, getta ławkowego, paragrafu aryjskiego, wysiedlenia. Zdarzały się i takie prace, w których wyrażano aprobatę dla antyżydowskich działań w hitlerowskich Niemczech i faszystowskich Włoszech.
– Obraz Żyda zaprezentowany w ilustracjach prasowych jawi się jako kreatura odpychająca swą fizycznością i mentalnością, tak inna, obca i przerażająca, jak może być tylko demon, monstrum lub budzące abominację zwierzę. W prezentowanych rysunkach Żyd został odczłowieczony, zdepersonalizowany, sprowadzony do anonimowego, typowego przedstawiciela „rasy żydowskiej” – mówi Dariusz Konstantynow, kurator wystawy.
Zaprezentowane na wystawie prace były publikowane w okresie międzywojennym na łamach m.in.: „Kuriera Poznańskiego”, „Dziennika Bydgoskiego”, „ABC-Nowin Codziennych”, „Wieczoru Warszawskiego”, „Podbipięty”, „Prosto z mostu”, „Szczutka”, „Szopki”, „Muchy”, „Żółtej Muchy”, „Szarży”, „Pokrzyw”, „Szabes-Kuriera”. Autorzy rysunków – to zarówno znani artyści profesjonalni (m.in. Jerzy Zaruba, Kamil Mackiewicz, Włodzimierz Bartoszewicz, Włodzimierz Łukasik, Jerzy Srokowski, Kazimierz Grus i Maja Berezowska), jak i anonimowi, ukryci pod monogramami i pseudonimami.
Antysemickie rysunki w prasie polskiej mają swój szerszy, europejski kontekst. Dla Europy Środkowej istotnym punktem zwrotnym było powstanie antysemityzmu politycznego w krajach niemieckich. Agitacji antysemickiej towarzyszyła napastliwa ilustracja. Na ziemiach Cesarstwa Austro-Węgierskiego od 1861 r. wychodził satyryczny periodyk Kikeriki (właśc. Kikeriki! Wiener humoristisches Volksblatt). Pielęgnowane przez stulecia uprzedzenia antyżydowskie i nowoczesne stereotypy antysemickie znalazły swój ilustracyjny komentarz we francuskich pismach satyrycznych, m.in. Le Mirliton, La Caricature czy Le Canard Sauvage. Rysunki paryskich artystów publikowane były na łamach prasy francuskojęzycznej, m.in. w Belgii, Szwajcarii, a także w krajach romańskich, przede wszystkim we Włoszech, Rumunii i Hiszpanii. Natomiast w Europie Wschodniej zjadliwe wizerunki żydowskie rozpowszechniły się wraz z rozwojem prasy masowej, co miało miejsce po Rewolucji 1905 r. Po pierwszej wojnie światowej zaczęły wychodzić w Niemczech najbardziej agresywne satyryczne pisma antysemickie, np. „Der Stürmer” Juliusa Streichera (wydawany od 1923 r.). Polska karykatura antysemicka dołączyła do tego globalnego rynku etnicznej nienawiści pod koniec pierwszej dekady XX w.
Język wyższości, pogardy i nienawiści, której wyrazem są zgromadzone na wystawie Obcy i niemili obiekty, dochodzi do głosu także dzisiaj, choć w innej formie. Przejawy wrogich emocji są widoczne w skrajnych antagonizujących ideologiach, które zdają się zyskiwać na sile. Tym bardziej konieczne jest przypomnienie, że to, co z pozoru w karykaturalnych rysunkach było jedynie żartem i przemocą symboliczną, wzmacniało niezwykle tragiczne w skutkach uprzedzenia i stereotypy rasowe.