Jowita Michalska o obiekcie:
Płyta gramofonowa, czarny błyszczący dysk, kiedyś będący nośnikiem dźwięku, teraz staje się przekaźnikiem historii. Jego powierzchnia jest pełna delikatnych rys, śladów czasu i używania. To fragment naszej pamięci opowiadający o czasach, których nie możemy zapomnieć.
Kiedy myślę o tej płycie, wyobrażam sobie, jak wielkie było znaczenie muzyki w tamtym czasie. Może to właśnie na tej płycie brzmiała jakaś żołnierska piosenka albo głos przynoszący informacje o zmianach na froncie. Dźwięk, który kiedyś emanował z tych rowków, teraz milczy, ale jego obecność przypomina nam o ludziach, którzy przez nią przemawiali.
Przyglądając się temu przedmiotowi, można dostrzec jak daleką drogę przeszliśmy w kwestii formatów zapisu i odtwarzania dźwięku. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu płyty gramofonowe – winylowe, a wcześniej szelakowe – były jedynym powszechnie dostępnym nośnikiem muzyki, dźwięków. Dzisiaj, w erze cyfrowej, fizyczne nośniki odchodzą w zapomnienie.
Muzyka stała się niemal całkowicie wirtualna – strumieniowana z sieci bezpośrednio do naszych uszu. Nie potrzebujemy już ani gramofonów, ani odtwarzaczy płyt. Wystarczy internet i dowolne cyfrowe urządzenie. Ponadto, rozwój sztucznej inteligencji sprawił, że tworzenie nowej muzyki również staje się w pełni cyfrowe. Dziś AI potrafi już komponować własne utwory w rozmaitych stylach – jazz, pop czy nawet muzyka klasyczna nie stanowią dla niej wyzwania, a dla nas są często nieodróżnialne od melodii stworzonych przez człowieka.
Patrząc jednak na tę starą płytę, doceniam magiczność dawnych formatów i analogowego brzmienia. Być może kiedyś uda nam się przenieść zaklęte w tej płycie dźwięki do cyfrowego świata... Do tego czasu stanowi ona cenną pamiątkę minionej epoki – epoki płyt, igły i analogowego zapisu dźwięku.
Tego typu eksponaty mają też dla mnie osobiste znaczenie i przypominają ważną rodzinną historię. Kluczową osobą w moim życiu była zawsze moja babcia Irena Pasternak. Zmarła w wieku 96 lat, do końca będąc samodzielną, dumną kobietą o niezachwianych wartościach. Towarzyszyły jej one już w czasie wojny, kiedy pod groźbą rozstrzelania ukrywała w swoim domu rodzinę żydowskiego pochodzenia. Osoby te przez kilka lat, aż do końca wojny, mieszkały za zbudowaną na te potrzeby dodatkową ścianą.
Wciąż mam kilka osobistych pamiątek po mojej babci z tamtych czasów. Sądzę, że moja praca związana z filantropią oraz pomaganiem osobom wykluczonym w poprawie ich sytuacji życiowej, jest związana i z moją babcią, i z tymi wspomnieniami. Z tą myślą zabieram moją córkę do Instytutu Pamięci Bohaterów i Męczenników Jad Waszem w Jerozolimie, gdzie może zobaczyć nazwisko swojej prababci wśród innych Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata i być dumna z rodzinnej historii.
W naszym repozytorium cyfrowym obiekt można zobaczyć w najwyższej jakości.
_____
Projekt jest finansowany przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię w ramach Funduszu EOG oraz przed budżet krajowy #EEAGrants #Funduszenorweskie #EOG #EEANorwayGrants