Menu
- Aktualności
- Wydarzenia
- Oneg Szabat
- Zbiory
- Nauka
- Wystawy
- Edukacja
- Wydawnictwo
- Genealogia
- O Instytucie
- Księgarnia na Tłomackiem
- Czasopismo „Tłomackie 3/5"
- Kwartalnik Historii Żydów
2 sierpnia mija 70. rocznica wybuchu powstania w ośrodku zagłady w Treblince. Sygnałem do rozpoczęcia akcji była eksplozja granatu, rzuconego na barak niemieckich strażników oraz podpalenie cysterny z paliwem. Niedaleko od garażu unosił się słup ognia – wspomina ostatni żyjący więzień Treblinki, Samuel Willenberg – W szatańskim jakby tańcu płonęły niemieckie baraki. Wyschnięte gałęzie sosny wplecione w płot płonęły jak wąż, który ciągnie za sobą ognisty ogon. Cała Treblinka stanęła w płomieniach. Powstańcy uzbrojeni byli w karabiny odebrane strażnikom oraz siekiery i inne narzędzia, które do tej pory więźniowie używali do przy pracach leśnych.
Z około 800 przebywających wówczas w obozie więźniów przez ogrodzenie i okalające obóz zasieki przedostało się najwyżej 300. Gdy dobiegliśmy do parkanu, naszym oczom ukazał się straszny widok – pisał Willenberg.
– Pełno rozrzuconych trupów. Wśród zapór czołgowych stali, wyprostowani jak pomniki, zabici więźniowie. Masa ludzka tworząca jakby pomost leżała na drutach kolczastych i zaporach. Za uciekinierami niemal natychmiast ruszyli w pościg Niemcy i ukraińskie oddziały pomocnicze. Jedynie sześćdziesięciu ośmiu więźniom udało się zbiec i dożyć końca wojny.
W 1943 roku Niemcy, chcąc zatrzeć ślady swojej zbrodni, rozpoczęli palenie wykopywanych z masowych grobów zwłok. W listopadzie obóz w Treblince został zlikwidowany całkowicie. Rozebrano wszystkie instalacje i zabudowania, a teren zaorano i obsiano łubinem.
Od 23 lipca 1942 roku, gdy do Treblinki przyjechał pierwszy transport z Żydami z getta warszawskiego, do listopada następnego roku zginęło tam ponad 800 tysięcy ludzi.