Menu
- Aktualności
- Wydarzenia
- Oneg Szabat
- Zbiory
- Nauka
- Wystawy
- Edukacja
- Wydawnictwo
- Genealogia
- O Instytucie
- Księgarnia na Tłomackiem
- Czasopismo „Tłomackie 3/5"
- Kwartalnik Historii Żydów
Izrael Lejzerowicz przed obrazem przedstawiającym prezesa Rumkowskiego na tle mostu, przy kościele NMP; Archiwum Państwowe w Łodzi, sygn. APŁ, PSŻ, 1124
Zachowana dokumentacja archiwalna dotycząca łódzkiego getta, choć bogata, często nie pozwala w pełni zrekonstruować losów uwięzionych tu artystów. Przykładem może być Pola Lindenfeld, znana graficzka i rzeźbiarka, w latach dwudziestych związana ze środowiskiem międzynarodowej awangardy, na stałe mieszkająca za granicą. Zameldowana w getcie razem z ojcem, bratem i siostrą (również artystką), zmarła w 1942 roku w szpitalu im. Heleny Wolf przy ulicy Łagiewnickiej i została pochowana na cmentarzu żydowskim przy ulicy Brackiej. Poza adresem zamieszkania nie udało się ustalić, czym się zajmowała przez dwa lata pobytu w getcie. Jej nazwisko nie pojawia się ani w podaniach o etat, ani na listach płac resortów. Być może rodzina utrzymywała się z zasiłku lub któryś z jej członków pracował.
W przypadku [Icchoka] Braunera i [Izraela] Lejzerowicza, archiwalia i relacje ocalałych dostarczają więcej informacji, które jednak nie umożliwiają pełnego odtworzenia wojennych biografii obu twórców. Pierwszy […] był subsydiowany przez Wydział Szkolny i z trudem pokrywał koszty utrzymania, opału i czynszu. Dodatkowe racje żywnościowe zyskiwał, realizując specjalne zlecenia, Na przykład w 1940 roku projektował banknoty dla getta, współpracował też z […] Wydziałem Naukowym. Według wzmianki w Kronice getta łódzkiego w 1941 roku miał objąć funkcję kierownika artystycznego wytwórni ceramiki, zachowana dokumentacja nie potwierdza jednak tego faktu. Według poety Jeszai Szpigla, artysta pracował z „fanatyczną wprost żarliwością”[1]:
Jego [Braunera] ogromne drzeworyty w warsztacie przy Piwnej 21, drewniane figury, głowy Żydów, pochylone plecy z żółtymi łatami, miały w sobie rys staroegipskich reliefów. „Żyjemy w Egipcie” – mawiał do mnie artysta – a jego cudowne płótna, drzeworyty i miedzioryty rzeczywiście tchnęły dawnym Egiptem i poprzez swoją głębię oddawały niewolę żydowskiego getta w XX wieku[2].
Z relacji Szpigla wynika, że Brauner miał dostęp do farb i materiałów, chociaż nie należał do osób szczególnie wspieranych przez Rumkowskiego, do którego polityki miał stosunek bardzo krytyczny. Podejmowana przez artystę tematyka – życie codzienne getta – nie wpisywała się w propagandowy przekaz władzy. Już same tytuły obrazów: Pogrzeb w getcie[3], Wejście Żydów do getta w 1939 roku, Żydzi getta, Mosty[4] sugerowały tragiczny kontekst: śmierć, wygnanie, izolację i rozdzielenie.
Podobne motywy – „zwłoki i drut kolczasty”[5] – można znaleźć w „nieoficjalnej” twórczości Lejzerowicza. Wydaje się, że także on nie miał stałego zatrudnienia[6], poza okresem pracy w Wydziale Naukowym utrzymywał się z malowania na zamówienie kopii obrazów oraz portretów, w tym także Niemców. Sara Gliksman wspominała: „Niemcy dawali mu coś czasem [do malowania]. Ja do niego raz przyszłam, a u niego były dwa jajka. I on powiedział: Ja bym normalnie tego nie robił, ale trzeba z czegoś żyć”[7]. Wzmianka na temat pracy dla Niemców pojawiła się również w jednym z podań do Rumkowskiego. Artysta skarżył się w nim na brak zapłaty za namalowanie podobizny starszego wachmistrza Lohsego[8]. Honorarium za wspomniany portret, w wysokości 100 mk, ostatecznie uregulowała gmina. Była to równowartość miesięcznego uposażenia wykwalifikowanego nauczyciela.
Wojenny dorobek artysty obejmuje nie tylko oficjalne wizerunki (np. Rumkowskiego), ale także realistyczne podobizny przyjaciół i sceny z codziennego życia, jak sortowanie odzieży w kościele Najświętszej Marii Panny, tanie kuchnie, pobyt w szpitalu. Lejzerowicz twierdził: „Po wojnie… jeśli przeżyjemy, powstaną wielkie dzieła… getto nie jest miejscem na twórczość”[9]. Z fragmentów myśli zapisanych przez malarza na skrawkach stron szkicownika wyłania się obraz „dzielnicy zamkniętej”, w której osoby wartościowe są niszczone przez dyletantów i miernoty[10].
Poza wyjątkami, jak Sara Gliksman, malarze w getcie tworzyli w prywatnych mieszkaniach, które zmieniały się w zaimprowizowane pracownie, stające się niekiedy także miejscem spotkań przyjaciół – artystów, pisarzy, muzyków, ludzi sztuki i kultury. Utrudniało to codzienne funkcjonowanie domowników w ograniczonych przestrzeniach. Lejzerowicz wraz z ojcem zajmował niewielki lokal przy ulicy Rybnej 14a (Fischstrasse), Brauner mieszkał z siostrą przy ulicy Piwnej 21. W nieco lepszej sytuacji był Kowner, który przez dłuższy czas pobytu w getcie zameldowany był sam, najpierw przy Gnieźnieńskiej 26/13, a później przy ulicy Cranacha 8/12. Ewa Brzezińska (1911–1985) dzieliła pokój przy Zawiszy 22b/11 z dwiema siostrami; Dina Matus mieszkała razem z wujem, ciotką, kuzynką i dwoma znajomymi. Brak ogrzewania i kanalizacji oraz chroniczne niedożywienie wpływały na pogarszający się stan zdrowia mieszkańców getta. Z przekazów przyjaciół wiadomo, że twórcy, jak np. Brauner, Fogelbaum czy Gurewicz, chorowali na gruźlicę. Złe warunki bytowe przyczyniły się do śmierci zasłużonego dla Łodzi malarza Maurycego Trębacza, pozostającego wraz z żoną i synem na utrzymaniu córki pobierającej niewielki zasiłek w wysokości 9 mk.
Kluczowymi czynnikami determinującymi artystyczną działalność w getcie były warunki życia, wykonywana praca i wola przetrwania. Plastycy znajdowali zatrudnienie na różnych stanowiskach w administracji, szkołach, urzędach oraz resortach. W warsztatach nastawionych na produkcję rzemieślniczą i tekstylną zajmowali się projektowaniem, nadzorowali i szkolili kadry, pracowali fizycznie. Niektórzy otrzymywali dodatkowe racje żywnościowe za realizację okolicznościowych i indywidualnych zleceń, a czasem także wynagrodzenie finansowe, np. za wykonanie portretu. Przeważnie jednak pracowali za niskie stawki, mieszkali w trudnych warunkach, opiekując się dziećmi lub starszymi krewnymi. Gwarancja zatrudnienia i ochrona przed deportacją (zaświadczenia, specjalne opaski)[11] były wpisane w strategię Rumkowskiego, dążącego do zachowania przy życiu osób, które w powojennej przyszłości miałyby odbudować żydowskie życie. Dzięki niej większość z nich (zwłaszcza młodych) doczekała likwidacji getta latem 1944 roku[12].
W analizie działalności artystycznej w getcie Oskar Rosenfeld dostrzegł w procesie twórczym w warunkach ograniczonej przestrzeni i dyktatury bogate źródło inspiracji. Artyści – jak sądził – dzięki wrażliwości i zmysłowi obserwacji potrafią eksplorować codzienność mieszkańców naznaczoną nędzą, chorobą i śmiercią. Getto – przestrzeń wyjęta z otoczenia i normalnego życia – to materia dla twórczości artystycznej od naturalistycznej po symboliczną i abstrakcyjną. Działający w „otoczonym drutem państwie” plastycy nie byli jednak w stanie swobodnie się wypowiadać. Ograniczały ich cenzura, brak osobistego dystansu do rozgrywającego się na ich oczach dramatu getta oraz swoisty przymus dokumentowania Zagłady w swojej sztuce[13]. Być może z tych właśnie powodów twórczość powstająca w gettach pozostawała przez lata na marginesie głównego nurtu badań nad zagadnieniami artystycznymi. Zgodnie z zaproponowanym przez Zivę Amishai-Maisels podziałem sztuki Holokaustu na indywidualną (wynikającą z oporu i potrzeby wyrażenia emocji), dokumentującą (powodowaną chęcią pozostawienia świadectwa) i oficjalną (realizowaną na zlecenie)[14] można przyjąć, że w przypadku getta w Łodzi reprezentacje mieszczące się w dwóch pierwszych kategoriach mogły późniejszym odbiorcom wydać się nieadekwatne do głodu, strachu i ogromu cierpienia, jaki niosła ze sobą Zagłada, podczas gdy prace zamawiane przez oficjalne instytucje uznawano za służące propagandzie i fałszujące rzeczywistość. Współczesne badania przywracają wartość jednym i drugim, traktując je jako pełnoprawne obiekty sztuki, których niejednoznaczność wpisuje się w kontekst czasów ich powstawania.
_____
Tekst pochodzi z publikacji towarzyszącej wystawie czasowej „Uchwycić getto. Codzienność getta łódzkiego oczami artystów”.
Więcej informacji o wystawie: https://www.jhi.pl/wystawy/uchwycic-getto,535
Kup książkę papierową: https://ksiegarnianatlomackiem.pl/uchwycic-getto-codziennosc-getta-lodzkiego-oczami,3,3382,5239
Kup e-book: https://ksiegarnianatlomackiem.pl/uchwycic-getto-codziennosc-getta-lodzkiego-oczami,3,4744,5241
PRZYPISY
[1] Jeszaje Szpigel, Di wos zajnen niszt curikgekumen: weg do szrajber, kinstler un kulturtuer fun lożer getto, „Dos Naje Lebn” 1945, nr 15.
[2] Ibidem, s. 6.
[3] Obecnie w zbiorach Musée d’art et d’histoire du Judaïsme.
[4] Tytuły za: J. Szpigel, op. cit.
[5] Anna Kuligowska-Korzeniewska, „Ratowało mnie malarstwo”. Rozmowa z Pinkusem Szwarcem [w:] Łódzkie sceny żydowskie. Studia i materiały, red. Małgorzata Leyko, Łódź 2000, s. 141.
[6] Kwestia ta wymaga dalszych badań. W brudnopisie listu do niezidentyfikowanego adresata, zachowanym na kartce szkicownika, Lejzerowicz zapisał: „zaprzęgnięty zostałem do takiej pracy, która przekreśla mnie jako artystę i nie widzę jej końca… Nie tylko straciłem swoją starą pracę, ale każda chwila nie należy więcej do mnie”. Zob. Izrael Lejzerowicz, II strona szkicownika, ŻIH, sygn. A-888/I/1.
[7] Paweł Spodenkiewicz, Zaginiona dzielnica. Łódź żydowska – ludzie i miejsca, Łódź 2006, s. 120.
[8] APŁ, PSŻ, Sprawy kulturalne: imprezy artystyczne, podania działaczy kultury o pomoc, 1940–1943, sygn. 282, k. 82.
[9] Rywa Kwiatkowska, Czym było w rzeczywistości „Wissenschaftliche Abteilung”. Jeszcze o projektowanej wystawie w getcie łódzkim w r. 1942, „Nasze Słowo”, 18 II 1948, s. 10.
[10] I. Lejzerowicz, XIII strona szkicownika, ŻIH, sygn. A-888/I/9.
[11] Zob. AYV, RG-03/3889, Relacja Sary Fajtlowicz.
[12] Spośród łódzkich artystów jedynie Trębacz, Lindenfeld, Fogelbaum i rysowniczka Maria Alfreda Rudy zmarli lub zostali wywiezieni wcześniej. Po deportacji z getta, pomiędzy lipcem a wrześniem 1944 r. w Auschwitz-Birkenau zostali zamordowani: Brauner z siostrą, Lejzerowicz, Mojżesz Gurewicz i prawdopodobnie Dina Matus. Nadieżda Ab zginęła w obozie Stutthof, Szymon Szerman w Dachau. Wojnę przeżyli: Sara Gliksman, Pinkus Szwarc, Ewa Brzezińska, Hersz Szylis, Józef Kowner oraz Juda (Idel) Podeszwa (autor dwóch obrazów olejnych ze zbiorów ŻIH, przedstawiających dzieci i fekalistów w getcie).
[13] Oskar Rosenfeld, Wozu noch Welt: Aufzeichnungen aus Getto Lodz, Frankfurt 1994, s. 255–256.
[14] Ziva Amishai-Maisels, Depiction and interpretation: The influence of the Holocaust on the visual arts, Oxford 1993.