Menu
- Aktualności
- Wydarzenia
- Oneg Szabat
- Zbiory
- Nauka
- Wystawy
- Edukacja
- Wydawnictwo
- Genealogia
- O Instytucie
- Księgarnia na Tłomackiem
- Czasopismo „Tłomackie 3/5"
- Kwartalnik Historii Żydów
Podczas pracy nad archiwizacją naszych listów natrafiliśmy na list Pana Andrzeja, który poprosił nas o jedno: „Ja już jestem starym, bezdzietnym człowiekiem, chciałbym bardzo, żeby po mojej żydowskiej rodzinie pozostał jakiś choćby drobny ślad, a nie mam komu przekazać tych drobnych pamiątek”. Tata pana Andrzeja był katolikiem, mama Żydówką, która przeszła na katolicyzm, gdy para wzięła ślub w 1930 roku w Krakowie. Mieli dwójkę dzieci. Mama Czesławy, Estera, zaakceptowała decyzję swojej córki o zmianie wiary i była z nią blisko. Tata Izaak był rabinem i najprawdopodobniej nigdy nie pogodził się z tym, że córka odeszła od judaizmu, i nie mieli ze sobą żadnego kontaktu.
W momencie rozpoczęcia wojny tata pana Andrzeja był w wojsku, mama musiała uciekać z dziećmi. W 1940 roku, po ucieczce Józefa (ojca Andrzeja) z niewoli sowieckiej rodzina odnalazła się i postanowiła przeczekać wojnę w Sokołowie Małopolskim. Za wszelką cenę próbowali ratować rodzinę mamy, jednak w 1942 roku siostry Czesławy (Cesia) znalazły się w getcie w Parczewie skąd siostra Maria (Mania) napisała ostatni list tuż przed wywozem do obozu Zagłady. Nie podajemy wszystkich danych i szczegółów, które są w liście, bo nie wiemy, czy Pan Andrzej by sobie tego życzył, ale chcemy spełnić jego wolę i opublikować dla świata, dla przyszłości i dla pamięci zdjęcia rodziny Sochaczewskich. Niech pamięć o nich będzie błogosławiona.