Menu
- Aktualności
- Wydarzenia
- Oneg Szabat
- Zbiory
- Nauka
- Wystawy
- Edukacja
- Wydawnictwo
- Genealogia
- O Instytucie
- Księgarnia na Tłomackiem
- Czasopismo „Tłomackie 3/5"
- Kwartalnik Historii Żydów
Przed I wojną światową badaczka obrzędowości żydowskiej Regina Lilientalowa tak pisała o święcie Rosz ha-Szana[1]:
Rosz ha-Szana, to jest „początek roku“ (rosz znaczy głowa, wierzchołek, początek, szana zaś – rok), pierwsze ze świąt jesiennych, przypada pierwszego dnia siódmego miesiąca zwanego Tiszri i trwa dwa dni. Żydzi uważają święto to za pamiątkę stworzenia świata, mówiąc: „Dzień ten jest rozpoczęciem dzieła Twojego, wspomnieniem dnia pierwszego”, także — za dzień sądu (jom hadin) i za początek roku cywilnego; a wszystko to na podstawie Talmudu, gdyż ani jako Nowy Rok ani jako Dzień Sądu nie występuje on w Piśmie Świętym, które zowie go „świętem przypominania trąbą“ i „dniem trąbienia”:
„Oświadcz synom Izraela i powiedz: «miesiąca siódmego, pierwszego tegoż miesiąca, będzie u was święto uroczyste, przypominanie trąbą»”. „Miesiąca siódmego, pierwszego dnia miesiąca zgromadzenie świąteczne będzie u was;... dniem trąbienia będzie on wam!”.
I dopiero w Misznie, gdy jest mowa, iż cztery razy do roku sądzonym jest świat, a mianowicie: w Pesach – zboże, w Szawuot – płody drzewne, w Sukot – wody deszczowe, znajdujemy, że w Rosz ha-Szana „wszyscy mieszkańcy świata przechodzą przed Nim niby benemaron”, tj. niby owce sądzone każda pojedynczo. (…)
Rabi Jose twierdzi, że sąd nad człowiekiem odbywa się co dzień, stosownie do słów „Że go nawiedzasz z każdym porankiem, a każdej chwili go doświadczasz“, lecz wierzenie to bladło wobec skupiającego w sobie ten atrybut jednego dnia w roku.
Zakon Mojżeszowy nakazuje w dniu owym zgromadzenie świąteczne, ofiary, wypoczynek i to rozwija Talmud ze szczególnym uwzględnieniem nakazu odnośnie trąbienia, poświęcając karty traktatu Rosz ha-Szana głównie temu, a także procedurze świadczenia o nowiu księżyca. Gdyż, aby się stało zadość słowom: „Oto uroczystości Wiekuistego, zgromadzenia świąteczne, które obwieszczać macie w czasie swoim“, należało ściśle oznaczyć pojawienie się „nowego“ księżyca, o czym z pomocą sygnałów ogniowych z Góry Oliwnej, a w późniejszych czasach przez posłów uwiadamiano Żydów innych miast i miejscowości Palestyny, Syrii i Babilonii. Ponieważ zaś poza Palestyną wzbronione było ustanawianie dni nowiu, więc w miejscach oddalonych od Jerozolimy, np. w Egipcie, dokąd wiadomość tak prędko dojść nie mogła, obchodzono nów przez dwa dni, tj. 30 i 31 dnia mijającego miesiąca.
Jeszcze bardziej drobiazgowo omawia Talmud akt trąbienia, rozwodząc się nad rogiem — szofarem i jego tonami. Wszelkie rogi uznane zostały za odpowiednie prócz krowiego, lecz rabi Jehuda orzekł, iż w Rosz ha-Szana w rogi baranie dąć należy.
Szofar, którym się w dniu tym posługiwano, był prosty, otwór miał wyłożony złotem, a po bokach jego znajdowały się dwie trąby, tzw. chacocry. Przez róg wydawał trębacz dźwięk przeciągły w przeciwieństwie do krótkiego tonu trąb, ponieważ główny nacisk spoczywał na rogu i poza świątynią trąbiono tego dnia tylko w szofar. Róg uszkodzony niezdatny był do użycia, a w wypadku, gdy jeden róg w drugim się znajdował, przepisowi czynił zadość dźwięk, pochodzący z rogu wewnątrz umieszczonego.
Wszyscy byli obowiązani wysłuchać dźwięków szofaru w Rosz ha-Szana i każdy, z wyjątkiem głuchoniemych i małoletnich, a także – jak dodaje Tosefta [rozszerzenie Miszny, części Talmudu] – kobiet i niewolników, mógł innych od tego obowiązku wyzwalać.
(…)
We wszystkich z bytu żydowskiego przytoczonych tu przykładach trąbą jest szofar – róg, a więc instrument prastary, prototyp późniejszych trąb drewnianych i metalowych, instrument pasterski, dzięki któremu, w potrzebie, czynił pasterz donośniejszym głos swój. A może dźwięk rogu dzikie zwierzęta straszył i to doświadczenie nauczyło pierwotnego nomadę stosować ów środek i względem nadprzyrodzonego potwora?
(…)
Ten, któremu powierzają zaszczytną misję trąbienia, musi być człowiekiem pobożnym i ze wszech miar godnym. Przed przystąpieniem do tego aktu, posiadającego tak doniosły wpływ i znaczenie, Baal-thekia kąpie się w mykwie, co zresztą w dniu tym czynią wszyscy, na zasadzie, że w czystym ciele jest czysta dusza.
Przypis:
[1] Regina Lilientalowa, Święta żydowskie w przeszłości i teraźniejszości, t. 2, Kraków 1914, s. 1-6, 51, 53. Książka dostępna w repozytorium cyfrowym Polona. Pisownia i interpunkcja zostały uwspółcześnione, zrezygnowano z przypisów, dodano nowe podziały akapitów.