Menu
- Aktualności
- Wydarzenia
- Oneg Szabat
- Zbiory
- Nauka
- Wystawy
- Edukacja
- Wydawnictwo
- Genealogia
- O Instytucie
- Księgarnia na Tłomackiem
- Czasopismo „Tłomackie 3/5"
- Kwartalnik Historii Żydów
„Przy jednym ze stołów, koło palącej się lampki karbidowej, siedział, zawsze na tym samym miejscu, małomówny mężczyzna w średnim wieku i pisał. Pisał prawie bezustannie, w czasie całych dni i wieczorów, godzinami nie odchodząc od stołu, zawalonego papierami i książkami” – tak Emanuela Ringelbluma zapamiętała Orna Jagur w bunkrze „Krysia”. Były to ostatnie tygodnie życia twórcy archiwum getta warszawskiego.
W brulionie w kratkę z wizerunkami polskich królów na okładce Emanuel Ringelblum między grudniem 1942 a styczniem 1943 roku opisał misję, założenia i metody pracy grupy tworzącej archiwum. Pisał w jidysz, czarnym atramentem, na wstępie wyjaśniając nazwę stworzonej przez siebie grupy konspiracyjnej: „Ta dziwna nazwa wzięła się stąd, że narady tej grupy odbywały się w sobotę – dlatego całą instytucję, ze względów konspiracyjnych nazwano «Oneg Szabat»”. Dalej, mówiąc o podstawowych dążeniach działalności grupy, deklarował: „Oneg Szabat usiłował odtworzyć wszechstronny obraz życia Żydów podczas wojny. Chodziło o to, aby wiernie oddać obraz tego, co żydowskie masy ludowe przeżyły o czym myślały i przecierpiały”.
Archiwum tworzone było przez trzy i pół roku, pomiędzy wrześniem 1939 a lutym 1943 roku. Zgodnie z założeniami Emanuela Ringelbluma, współpracownicy grupy Oneg Szabat zebrali relacje, dokumenty i świadectwa codziennego życia opisujące wszystkie sfery i aspekty życia w getcie warszawskim. Od działalności urzędów i samopomocy, po przeżycia dzieci, od spektakli teatralnych, po tragedię głodu i epidemię tyfusu, od reportaży o ulicznym handlu okruchami dawnego życia, do testamentów i pożegnań. Archiwum Ringelbluma jest tak obszerne i różnorodne, że wymyka się wszelkim porównaniom i podsumowaniom. Jak relacjonował Emanuel Ringelblum: „Pisali wszyscy: dziennikarze, literaci, nauczyciele, działacze społeczni, młodzież nawet dzieci. Większość pisała dzienniki w których oświetlała tragiczne wydarzenia przez pryzmat osobistych przeżyć”. W innym miejscu zanotował też „[…] naszymi współpracownikami byli głównie ludzie z ludu, ale były wśród nich osoby z talentem, których nakłanialiśmy do twórczości literackiej. Gdyby ci ludzie nie zginęli na skutek głodu, chorób lub wysiedlenia, wzbogacilibyśmy się o nowe pisarskie talenty”.
Archiwum tworzą rękopisy, maszynopisy, rysunki, fotografie i druki – plakaty, obwieszczenia, zaproszenia, bilety, prasa, dokumenty urzędowe. Relacje i opracowania stworzone członków grupy na podstawie rozmów z mieszkańcami getta, prywatne listy, pamiętniki i wspomnienia, testamenty, kazania rabinów, druki konspiracyjne, wiersze i zapisy ulicznych piosenek śpiewanych przez żebrzące dzieci. Gela Seksztain, malarka blisko związana z grupą Oneg Szabat przygotowała i przekazała do archiwum kilkaset swoich rysunków i akwarel wraz z przejmującym listem – testamentem.
Mamy tam na przykład relację nieznanego z imienia Wojsławskiego, który zanotował słowa spikera polskiego radia „A więc wojna!”, które padły 1 września 1939 roku o 6:30 rano. Mamy też ostatnie słowa najbliższych współpracowników Ringlebluma zapisane chwili ukrywania archiwum w piwnicy szkoły przy ulicy Nowolipki. Nachum Grzywacz napisał wtedy: „10 minut po wpół do drugiej kończę moje pisanie. Chcielibyśmy zostać wśród żywych nie z powodów osobistych, ale dla zaalarmowania świata. […] Byłem członkiem organizacji bojowej […] kopać dół, by zakopać ten skarb, który wy będziecie czytać, […] o tym ja, Lichtensztajn i D[awid] Gabler. Do ostatniej minuty mieliśmy kontakt i ten zeszyt zapisałem i schowałem”.
Archiwum zostało podzielone na dwie części, które ukryto na terenie getta – pierwszą część na przełomie lipca i sierpnia 1942 roku, w czasie akcji likwidacyjnej, a drugą w połowie lutego 1943 roku. Odnaleziono je w dwóch częściach, pierwszą w 1946 – dokumenty zachowane w metalowych skrzynkach były w bardzo złym stanie. W 1950 roku odkryto bańki na mleko z pozostałą częścią archiwum, te materiały zachowały się znacznie lepiej.
Przechowywane w Żydowskim Instytucie Historycznym Archiwum Ringelbluma liczy 25 tysięcy kart, polska edycja książkowa opatrzona notami, przypisami i tłumaczeniami została wydana w 40 tomach książkowych, obejmujących razem około 20 tysięcy stron. Przez 25 lat pracowało nad nią około 200 osób. Pierwszy tom, zawierający „Listy o Zagładzie”, ukazał się w 1997 roku, ostatni – „Prasa getta warszawskiego. Haszomer Hacair” wydano w 2023 roku.
Dokumenty tworzące archiwum pisane są w języku jidysz, polskim, niemieckim, francuskim, rosyjskim, rumuńskim, włoskim, ukraińskim i aramejskim. W rękopisach rozpoznano 56 charakterów pisma, z czego 37 udało się powiązać z nazwiskami autorów i autorek.
Bogactwo i różnorodność świadectw życia warszawskiego getta oraz przeżyć i refleksji jego mieszkańców zgromadzonych w Archiwum sprawia, że zbiór ten wymyka się wszelkim porównaniom i podsumowaniom. Emanuel Ringelblum, opisując misję grupy Oneg Szabat, powiedział: „dążyliśmy do tego, aby w naszych pracach oddać cała prawdę, nieważne, jak gorzką. Nasze fotografie są wierne, bez retuszu”. Archiwum jest wyjątkowym dziedzictwem, którego badanie i poznawanie jeszcze się nie skończyło.