Menu
- Aktualności
- Wydarzenia
- Oneg Szabat
- Zbiory
- Nauka
- Wystawy
- Edukacja
- Wydawnictwo
- Genealogia
- O Instytucie
- Księgarnia na Tłomackiem
- Czasopismo „Tłomackie 3/5"
- Kwartalnik Historii Żydów
Początek wiersza Wysiedlenie. Archiwum Ringelbluma
„Nie było w niej nic z łatwej zadzierżystości, ani zmanierowania. Przeciwnie: skromna, zamyślona i zasępiona. Wiersze jej były – rzecz jasna – zupełnymi prymitywami (w dobrym tego słowa znaczeniu). Sposób w jaki je recytowała – naturalny i pozbawiony afektacji – wywierał duże wrażenie”[1]. Tak napisał Michał Borwicz w książce Literatura w obozie o 12-letniej Jance Hescheles, która pisała wiersze w obozie janowskim we Lwowie – miejscu zagłady dziesiątek tysięcy Żydów. Przyjaciele z Rady Pomocy Żydom „Żegota” wydostali z obozu Borwicza, a on – Jankę. Oboje przeżyli wojnę.
11-letnia Rachela Ofenberg z getta warszawskiego też pisała wiersze w swoim szkolnym zeszycie – oczywiście też „zupełne prymitywy”. Rachelka mieszkała i prawdopodobnie pracowała wraz z rodzicami w szopie szczotkarskim przy ul. Świętojerskiej 34. Zginęła – według adnotacji, które w zeszycie pozostawił członek Archiwum Ringelbluma, prawdopodobnie Eliasz Gutkowski – podczas pierwszej „blokady” tego szopu. „Blokady” były wywózkami mieszkańców danej kamienicy – podczas wielkiej deportacji w lecie 1942 r. Niemcy i ich pomocnicy obstawiali wszystkie wyjścia z danego budynku i pędzili mieszkańców na Umschlagplatz, skąd odjeżdżały pociągi do obozu zagłady w Treblince.
Wiersze Rachelki Ofenberg Nad Morzem, Wysiedlenie, Szop szczotkarski. Na ostatniej karcie adnotacje Eliasza Gutkowskiego: "Napisała Rachela Ofenberg, 11 lat w internacie szczotkarskim Rodzice szczotkarze Pawia 7. Zabrana na 1-ej blokadzie w szopie Św-Jerska 32."
Archiwum Ringelbluma, Centralna Biblioteka Judaistyczna
Nad morzem
Szumi morze niespokojnie
Przepowiada Polsce wojnę.
Marynarze już nie śpiewają
gdyż im wolności zagrażają.
Niespokojne fale okrętami się rzucają
nie czując przy tym,
że niewolę nad sobą mają.
A, wtem burza się zaczyna,
nową mękę rozpoczyna.
Szczerze walczą marynarze,
gdyż im walczyć dusza karze.[2]
Wreszcie burza się skończyła,
Pracować marynarzy nauczyła.
Szop szczotkarski
W ciasnym szczotkarskim bloku,
niema teraz gwaru i tłoku,
bo teraz jest pracy czas,
co rano do pracy,
wzywa dzwonek nas.
O siudmej się do pracy przychodzi,
o piątej się z pracy wychodzi.
O dwunastej przerwę mamy,
przy których nasze sprawy załatwiamy.
Aprowizację się dostaje,
numerki nam się rozdaje.
W werkach się dziś pracuje,
aby na termin szczotki zrobić,
i na swe utrzymanie zarobić
Gdy B….. czasem przyjeżdża,
niepokój się straszny staje,
a B….. złe dla nas
rozkazy wydaje.
Pracować przy szczotkach
by mógł każdy chłop,
taki to jest nasz szczotkarski szop.
Wysiedlenie
W ciasnym i smutnym giecie
żyli sobie żydki nudno,
jednym było wesoło,
a drugim bardzo smutno.
Niektórzy za dużo mieli,
niektórzy głodu cierpieli
Lecz zły trafił żydków los
i ciężki zpadł na nich cios.
Wybuchło ciężkie wysiedlenie
dużo ludzi skrzywdziło
ból, smutek i rozpacz,
w żydowskim sercu zbudziło
Przy ciężkich blokadach,
dużo ludzi wysiedlono,
oprócz wysiedlonych
dużo ludzi zastrzelono
Nasza gmina oszukała
że się idzie na robotę
a wysiedleni szli,
na śmiertelną ochotę
Wysiedlenie się skończyło,
dużo sierot zostawiło,
dużo osamotnionych zostało ludzi
w których smutek i rozpacz budzi.
Przypisy:
[1] Michał M. Borwicz, Literatura w obozie, Kraków 1946, s. 48.
[2] W przytoczonych wierszach zachowana oryginalna pisownia, z błędami ortograficznymi.