Menu
- Aktualności
- Wydarzenia
- Oneg Szabat
- Zbiory
- Nauka
- Wystawy
- Edukacja
- Wydawnictwo
- Genealogia
- O Instytucie
- Księgarnia na Tłomackiem
- Czasopismo „Tłomackie 3/5"
- Kwartalnik Historii Żydów
Izrael Lejzerowicz przy pracy (1941), Archiwum Państwowe w Łodzi
Izrael Lejzerowicz jest jednym z najbardziej znanych malarzy, którzy tworzyli w getcie łódzkim. Żydowski Instytut Historyczny posiada największą kolekcję jego oryginalnych rysunków oraz obrazów z tego okresu. Niektóre z nich pokazują dokonującą się stopniowo zagładę żydowskiej dzielnicy zamkniętej w Łodzi. Na skutek głodu i chorób zmarło tam ok. 45 tys. osób.
Podczas autorskiego oprowadzania po wystawie „Uchwycić getto. Codzienność getta łódzkiego oczami artystów” 2 lutego 2025 roku dr Agnieszka Żółkiewska pokazała kilka prac Lejzerowicza o tematyce apokaliptycznej. Przy okazji rozwiązała zagadkę obrazu przedstawiającego Chaima Mordechaja Rumkowskiego na tle drewnianego mostu nad ulicą Zgierską, tuż obok kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.
Badaczce udało się ustalić, że jest to jeden z dwóch pozornie identycznych obrazów prezesa łódzkiego Starszeństwa Żydów, które wyszły spod pędzla artysty. Pierwszy z nich powstał na zlecenie Rumkowskiego w 1941 roku. Zachowało się zdjęcie przedstawiające Lejzerowicza w trakcie pracy nad tym obrazem. Jest to płótno większego formatu, na którym widnieje postać Rumkowskiego na tle zarysowanej panoramy getta.
Malarz nigdy nie dokończył malować tego tła. Obraz trafił do obiegu publicznego w wersji zredukowanej, przedstawiającej jedynie sylwetkę Rumkowskiego. Powielono go na okładce gettowego kalendarza na rok 1942, a także na znaczku emitowanym w tym okresie w getcie. Oryginał zawisł na honorowym miejscu w gabinecie prezesa, co potwierdza jedna z zachowanych fotografii.
Drugi, pozornie identyczny obraz, który można obejrzeć na wystawie w Żydowskim Instytucie Historycznym, powstał prawdopodobnie nieco później. To apokaliptyczna wersja obrazu namalowanego na zlecenie Rumkowskiego. Utrzymany jest w ponurej tonacji kolorystycznej, całkowicie pozbawionej światła, o kompozycji dynamicznej z postaciami zastygłymi w ruchu. To ruch ku śmierci, znamionujący konanie.
Artysta przedstawił na obrazie siebie samego. Po lewej stronie płótna widnieje postać kobiety przypominającej go rysami. Wzrok przykuwa jej koścista, podobna do szkieletu sylwetka. Jest okryta przeźroczystym, rdzawoczerwonym szalem. A może to tylko złudzenie i spowija ją poświata w kolorze krwi? Nie ma wątpliwości co do tego, że wyobraża ona śmierć pod postacią kościotrupa. Druga postać, mylnie brana do tej pory za Lejzerowicza, to prawdopodobnie Oskar Rosenfeld, znajomy artysty, jeden z autorów „Kroniki getta”.
O innych jeszcze tajemnicach i zagadkach, które skrywają gettowe obrazy Lejzerowicza, będzie można przeczytać wkrótce w artykule dr Agnieszki Żółkiewskiej.