Menu
- Aktualności
- Wydarzenia
- Oneg Szabat
- Zbiory
- Nauka
- Wystawy
- Edukacja
- Wydawnictwo
- Genealogia
- O Instytucie
- Księgarnia na Tłomackiem
- Czasopismo „Tłomackie 3/5"
- Kwartalnik Historii Żydów
Michał Landy na marach. Zdjęcie wykonane 9 kwietnia 1861 r. w kostnicy szpitala św. Rocha / Jaros Linde, Wikipedia, CC BY-SA 4.0.
Od połowy 1860 r. młodzież warszawska urządzała patriotyczne manifestacje podczas wydarzeń takich, jak pogrzeb Katarzyny Sowińskiej, wdowy po generale, obrońcy reduty na Woli z 1831 r. Władze rosyjskie reagowały coraz ostrzej na te protesty, w których brali udział także żydowscy mieszkańcy miasta. 27 lutego 1861 r. od kul żołnierzy rosyjskich zginęło pięciu uczestników manifestacji na Placu Zamkowym – ich pogrzeb, tak zwany pogrzeb pięciu poległych, zamienił się w kolejną wielką manifestację niepodległościową, w której uczestniczyli duchowni katoliccy, ewangeliccy i rabini. Podczas patriotyczno-religijnych demonstracji Polacy i Żydzi nawoływali do zgody i zwrócenia się przeciw wspólnemu przeciwnikowi, jakim była Rosja[1].
W miarę postępującej asymilacji Żydów i wykształcania się wśród nich inteligencji i burżuazji byli oni w coraz większym stopniu traktowani przez Polaków jako potencjalni sojusznicy w walce z Rosją. Zarazem w manifestacjach brało udział wielu przedstawicieli warstw najuboższych. „Chodziło o zebranie wszystkich mieszkańców Polski w jeden ruch narodowy: oto mieszkańcy polskiej ziemi występują przeciwko obcej władzy”[2] – zaznacza prof. Jolanta Żyndul. W tym okresie dochodziło też do zbratań katolików z ewangelikami. Jednocześnie przedstawiciele warszawskiej społeczności żydowskiej zabiegali o zrównanie prawne z ludnością chrześcijańską.
8 kwietnia 1861 r. na cmentarzu powązkowskim w Warszawie miał miejsce pogrzeb sybiraka Ksawerego Stobnickiego. Pomimo zakazu publicznych zgromadzeń wydanego przez rosyjskiego namiestnika, „[c]hrześcijanie i Żydzi, najzacniejsi i najpatriotyczniejsi ludzie, szli za trumną nieszczęśliwego. Tysiączna ludność oddawała ostatnią posługę wygnańcowi, niosąc jego zwłoki do grobu, wykopanego obok mogiły pięciu ofiar”[3] – napisał publicysta i działacz patriotyczny Agaton Giller. – „Po złożeniu trumny w grobie i odprawieniu zwykłych modłów nad zmarłymi, orszak pogrzebowy udał się z Powązek na cmentarz żydowski, złączywszy się po drodze z gromadą Żydów, śpiewających «Boże, coś Polskę». Jak nad grobem wygnańca sybirskiego, tak i nad mogiłą Żyda, który pracował przez całe życie nad uobywatelnieniem swoich współwyznawców, chciano uczcić akt braterstwa Żydów z Polakami. Tą mogiłą był grób Eisenbauma, zmarłego dawniej dyrektora szkoły rabinów w Warszawie”[4].
Rabin Izaak Kramsztyk zachęcał podczas wspólnego pochodu do zbratania narodu polskiego i narodu żydowskiego. Wielotysięczne zgromadzenie ruszyło w kierunku Placu Zamkowego. Gdy zbliżyło się do Starego Miasta, dowódca rosyjskiego garnizonu generał Stiepan Chrulew rozkazał Kozakom zaatakować manifestantów. Strzały zabiły zakonnika idącego na czele pochodu z krzyżem w rękach (według innych źródeł, krzyż niósł Karol Nowakowski, działacz patriotyczny, który został wtedy tylko obezwładniony przez żołnierzy carskich). Krzyż podniósł Michał Landy, 17-letni warszawiak, uczeń Gimnazjum Realnego i Warszawskiej Szkoły Rabinów. Teraz to Landy szedł na czele manifestacji, ale wkrótce sam został postrzelony. Rosjanie zabili tego dnia ponad 100 bezbronnych osób, a kilkaset zostało rannych.
„Lud nie miał się czym bronić, nie było strzelb ani kamieni, na Podwalu tylko szczapami odpierał ciosy i dorożkami usiłował się zasłonić. Żołnierze mieli rozkaz porywać trupy i rannych, a lud pięściami ich bronił. O rannych ucierał się z nimi do ostatniego, a trupy z rąk im wydzierał. Kilkunastu poległych zdołano złożyć w cukierni, której właściciel, szwajcar Beli, wciągał rannych do siebie, a kobiety darły ze siebie bieliznę i przewiązywały rany w pokojach na górze (…)”[5]. – napisał Giller. – „Rannych odwożono jeszcze do Hotelu Europejskiego, do szpitala Świętego Rocha, Dzieciątka Jezus i Ewangelickiego, opatrzono w domach prywatnych, lecz większą część żołdacy zaciągnęli do zamku, gdzie ich przez całą noc opatrywał dr. [Tytus – P.B.] Chałubiński. Królewskie sale były krwią uczerwienione”[6].
Ciężko ranny Michał Landy został przeniesiony do apteki Steinerta przy Krakowskim Przedmieściu, a potem do Szpitala św. Rocha, gdzie zmarł 9 kwietnia. „Policja wpadała do domów i zabierała trupy i rannych”[7]. Władze carskie obawiały się kolejnych manifestacji, więc starały się, by jak najmniej osób uczestniczyło w pogrzebach. Wiele ofiar pochowano w rowach pod Cytadelą. 10 kwietnia Henryk Lande, pilnowany przez policjanta, pochował ciało syna na cmentarzu żydowskim. Poza „Landenem, żydem akademikiem” (prawdopodobnie chodzi o Michała Landego) Giller wymienia wśród zabitych także inne osoby o żydowskich nazwiskach: Szlomę Nisenblatta, Adama Gutmana czy krawca Binera[8].
„Sprawa udziału Michała Landego w antycarskiej demonstracji odbiła się szerokim echem w całej Europie”[9] – piszą dr Martyna Rusiniak-Karwat i Krzysztof Bielawski. Śmierć Landego zainspirowała wiele dzieł literackich i malarskich, m.in. wiersz Żydowie polscy Cypriana Kamila Norwida.
Krótko po masakrze z 8 kwietnia Agaton Giller na prośbę kół patriotycznych przygotował tekst odezwy Posłanie do wszystkich Polaków na ziemi polskiej, noszącej podpis: „Mieszkańcy Warszawy”. Jak podaje, odezwa rozeszła się w ponad 100 tysiącach egzemplarzy. Autor określał w niej jako „zbrodniczą” politykę zaborców i nawoływał do zbratania narodowego „to włościan z dziedzicami, to chrześcijan z Żydami, to Rusinów z Polakami”[10]:
Gdy włościanie z dziedzicami złączą się jako dobrzy sąsiedzi i bracia, a z nimi mieszczanie i rzemieślnicy, będziemy w stanie wszystko przeprowadzić i zwyciężyć. Żydzi okazali polskie uczucia i są także naszymi braćmi, są takimi jak i my Polakami, chociaż innej wiary. Więc i oni z resztą narodu, a naród z nimi w zgodzie, w braterstwie i wspólnych usiłowaniach dla pomyślności i niepodległości kraju niechaj pracują![11]
Nie był to koniec wspólnych manifestacji Polaków i Żydów. 10 października kolejną demonstrację polsko-żydowską zgromadził pogrzeb arcybiskupa Antoniego Fijałkowskiego. W reakcji władze carskie 14 października wprowadziły w całym kraju stan wojenny. Pomimo to odbyły się nabożeństwa w rocznicę śmierci Tadeusza Kościuszki 15 października 1861 r. – wojska rosyjskie wtargnęły wtedy do katedry św. Jana Chrzciciela i kościoła św. Anny na Krakowskim Przedmieściu, aresztowano ok. 3000 osób, które zostały zamknięte w Cytadeli, a duchowni katoliccy uznali kościoły za zbezczeszczone. W akcie solidarności naczelny rabin warszawski Dow Ber Meisels nakazał zamknięcie synagog warszawskich. Rosyjski namiestnik kazał uwięzić rabinów Meiselsa, Kramsztyka i Markusa Mordechaja Jastrowa w Cytadeli. Ogółem jednak wydarzenia z lat poprzedzających powstanie styczniowe były względnym wyjątkiem w historii relacji obu narodów[12].
Polityka rządu margrabiego Aleksandra Wielopolskiego wobec radykalnego, nastawionego na walkę o niepodległość, stronnictwa „czerwonych” nie zdała egzaminu. W powstaniu styczniowym, które wybuchło na początku 1863 r. po ogłoszeniu branki do wojska rosyjskiego, wyróżniło się kilka osób pochodzenia żydowskiego, jak Aleksander Kraushar czy Henryk Wohl[13], jednak ogólnie wzięło w nim udział zaledwie ok. 160 Żydów[14]. Po klęsce powstania nastroje współpracy polsko-żydowskiej znacznie osłabły, a kolejne dekady przyniosły wzrost antysemityzmu, inspirowanego także przez władze carskie.
Związane z polityką lub działalnością publiczną były też losy innych członków rodziny Landych[15]. Bracia Michała, Szaul i Aleksander, również uczestniczyli w demonstracjach patriotycznych. Podczas powstania styczniowego Aleksander został adiutantem gen. Józefa Wysockiego. Prawdopodobnie poległ w starciu z Rosjanami pod Radziwiłłowem na Wołyniu, gdzie oddział Wysockiego został rozbity. Brat stryjeczny Michała, Stanisław Landy, został działaczem socjalistycznym; krewny, Adam Landy, należał do Komunistycznej Partii Polski. Inna krewna, Teresa Landy, była franciszkanką, współtwórczynią polskiej wersji alfabetu Braille’a, krytyczką literacką.
W grudniu 2018 r. na kamienicy Johna przy Placu Zamkowym odsłonięto tablicę upamiętniającą Michała Landego. Do dziś w rocznicę śmierci jego krewni stawiają przy niej świeczki.
Przypisy:
[1] Podstawowe informacje o wydarzeniach z 1861 r. podaję za: Paweł Fijałkowski, 7. W Okresie integracji z cesarstwem rosyjskim, w: Warsze-Warszawa. Żydzi w historii miasta 1414-2014, red. Paweł Fijałkowski, Wydawnictwo ŻIH, Warszawa 2020, s. 156-211; Martyna Rusiniak-Karwat, Krzysztof Bielawski, Landy Michał, „Wirtualny Sztetl”, https://sztetl.org.pl/pl/biogramy/3058-landy-michal, dostęp 7.04.2021.
[2] Jolanta Żyndul, Śmierć Michała Landego podczas demonstracji patriotycznej w Warszawie, rozmowę przeprowadziła Izabela Łach, http://muzhp.pl/pl/e/1489/smierc-michala-landego-podczas-demonstracji-patriotycznej-w-warszawie, dostęp 7.04.2021.
[3] Agaton Giller, Manifestacye warszawskie w 1861 r., Warszawa 1916, s. 64. We fragmentach przytoczonych z tej książki pisownia została uwspółcześniona.
[4] Tamże, s. 65.
[5] Tamże, s. 71.
[6] Tamże.
[7] Tamże, s. 73.
[8] Tamże, s. 75-76.
[9] M. Rusiniak-Karwat, K. Bielawski, dz. cyt.
[10] Za: Franciszka Ramotowska, Warszawa przedstyczniowa 1861-1862, Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych, Warszawa 2018, s. 275.
[11] Za: tamże, s. 277.
[12] Za: J. Żyndul, dz. cyt.
[13] Agnieszka Żółkiewska, 8. Lata 1863-1918, w: Warsze-Warszawa, dz. cyt., s. 213-217.
[14] Za: J. Żyndul, dz. cyt.
[15] Informacje podaję za profilem na Facebooku Gminy Żydowskiej w Warszawie.