Menu
- Aktualności
- Wydarzenia
- Oneg Szabat
- Zbiory
- Nauka
- Wystawy
- Edukacja
- Wydawnictwo
- Genealogia
- O Instytucie
- Księgarnia na Tłomackiem
- Czasopismo „Tłomackie 3/5"
- Kwartalnik Historii Żydów
Rok temu zbieraliśmy podpisy pod wnioskiem o zmianę nazwy skweru im. Mieczysława Dawida Apfelbauma na warszawskiej Woli na skwer im. Racheli Auerbach. Sprawa toczyła się przez kilka miesięcy, a dzisiaj przychodzimy z dobrymi wieściami – 31 sierpnia podczas LXXXVI sesji Rady m.st. Warszawy podjęto uchwałę o zmianie nazwy skweru.
Jesteśmy niezmiernie osobom zaangażowanym w tę inicjatywę i wszystkim, którzy złożyli podpisy pod wnioskiem, umożliwiając przeprowadzenie procesu zmiany nazwy.
_____
Dlaczego wnioskowaliśmy o zmianę nazwy skweru?
Mieczysław Dawid Apfelbaum miał być przywódcą Żydowskiego Związku Wojskowego – jednej z dwóch, obok Żydowskiej Organizacji Bojowej, formacji zbrojnego ruchu oporu w getcie warszawskim. Jednak aktualne badania historyczne wskazują, że człowiek ten nigdy nie istniał.
O ŻZW wiemy znacznie mniej niż o ŻOB, ponieważ niemal wszyscy jego członkowie zostali zabici podczas wojny. W latach 50. i 60. grupa byłych żołnierzy Armii Krajowej, zaczęła – w celu uzyskania przywilejów kombatanckich – przypisywać sobie współpracę z ŻZW i kreować nieistniejące postacie, takie jak Apfelbaum. W wyniku ich działań imieniem Apfelbauma nazwano w 2004 r. skwer na zachodnim Muranowie, między ulicami Pawią, Smoczą i Dzielną.
W 2011 r. Dariusz Libionka i Laurence Weinbaum opublikowali książkę „Bohaterowie, hochsztaplerzy, opisywacze – wokół Żydowskiego Związku Wojskowego”, w której udowadniają, że pamięć o ŻZW została poddana manipulacji.
„Przywódcy i żołnierze ŻZW zasługują na inne, zgodne z prawdą historyczną upamiętnienie, a skwer powinien otrzymać nowego patrona” – napisał w swojej opinii prof. Andrzej Żbikowski, kierownik Działu Naukowego ŻIH.
W przyszłości zamierzamy wnioskować o oddanie hołdu bohaterom ŻZW przez nadanie ich imienia innemu miejscu w Warszawie. Tymczasem skwer im. Apfelbauma powinien otrzymać nową patronkę – chcemy, by była nią Rachela Auerbach. Dziennikarka, pisarka i działaczka społeczna, w getcie warszawskim prowadziła kuchnię ludową, zbierała wywiady – m.in. relację Abrama Jakuba Krzepickiego, uciekiniera z Treblinki – i pisała teksty dla Archiwum Ringelbluma. Była jedną z trojga członków grupy Oneg Szabat, którzy przeżyli wojnę. Potem została kierowniczką Wydziału Świadectw Instytutu Yad Vashem, przyczyniając się do stworzenia ogromnej kolekcji relacji z Zagłady. Zeznawała na procesie Adolfa Eichmanna i do końca życia niestrudzenie pracowała nad zachowaniem pamięci o wydarzeniach wojny.
„Obecny skwer im. Mieczysława Dawida Apfelbauma znajduje się niedaleko miejsca, gdzie ukryto Archiwum Ringelbluma, którego Auerbach była współpracowniczką” – pisze w swojej opinii dr Karolina Szymaniak z Działu Naukowego ŻIH, badaczka twórczości Auerbach. – „Rachela Auerbach ze wszech miar zasługuje na to, by została upamiętniona na mapie warszawskiego Muranowa. Ale też i Warszawa, miasto, z którym tragicznie i nierozerwalnie splotły się losy pisarki, zasługuje na to, by mieć taką patronkę”.