Menu
- Aktualności
- Wydarzenia
- Oneg Szabat
- Zbiory
- Nauka
- Wystawy
- Edukacja
- Wydawnictwo
- Genealogia
- O Instytucie
- Księgarnia na Tłomackiem
- Czasopismo „Tłomackie 3/5"
- Kwartalnik Historii Żydów
Kalendarz do liczenia omeru, XIX w. Zbiory ŻIH, Centralna Biblioteka Judaistyczna
Lag ba-Omer oznacza po hebrajsku „Trzydziesty Trzeci Dzień Liczenia Omeru”[1]. W jidysz zwano go Łag Bojmer albo Łegbojmer. Publiczne liczenie omeru przez kantora, nakazane w Księdze Kapłańskiej, trwa od drugiego dnia święta Pesach, w którym w Świątyni Jerozolimskiej składano ofiarę z pierwszego snopa jęczmienia, ściętego podczas żniw, do święta Szawuot, gdy składano ofiarę z pszenicy – przez 49 dni. Omer – to pierwszy snop jęczmienia, składany w ofierze, miara ciał sypkich (ok. 3,6 l), w końcu sam okres 49 dni między Pesach i Szawuot.
Żydzi obchodzą ten dzień od średniowiecza i jest on właściwie półświętem, gdyż okres omeru uznawany jest za półżałobny – w tym czasie w przeszłości często cierpieli nieszczęścia. W Lag ba-Omer dozwolone są rozrywki, a także obcinanie włosów i zawieranie małżeństw. „Według innej tradycji, tego dnia Bóg po raz pierwszy zesłał mannę Żydom, wędrującym przez pustynię ku Ziemi Obiecanej, i właśnie to zdarzenie stało się powodem ustanowienia święta” – pisze Zofia Borzymińska.
O obchodach Lag ba-Omer i trudnościach z ustaleniem jego genezy czytamy w Świętach żydowskich w przeszłości i teraźniejszości Reginy Lilientalowej:
Pół-święto owo, przypadające 18-go Ijar, na dzień jeden przerywa żałobę, dozwalając na zaręczyny i śluby, które też licznie w tym dniu się odbywają. Szczególnie dziatwa szkolna, długie tygodnie przez przymusową melancholię nękana, radośnie obchodzi Łag b’omer, który jest właściwie świętem uczniów.
Już z rana schodzą się do chederu „dardki” [mali chłopcy, którzy niedawno rozpoczęli naukę – P.B.], przynosząc z sobą zapasy żywności, a także jajko surowe i kilka groszy. Pieniądze (zwykle cztery grosze) i jajka oddają żonie mełameda, która, przyrządziwszy w zamian pierogi z serem, częstuje ich niemi.
Zaopatrzeni w łuki i pałasze drewniane, udają się malcy pod opieką belferów [pomocników mełameda] do pobliskiego lasu lub na pole, gdzie, podzieliwszy się na wrogie sobie obozy, bitwy walne staczają.
Szkolną tę uroczystość, tak odbijającą od szarego tła życia chłopców żydowskich, od wczesnego dzieciństwa przykutych do księgi, motywuje tradycja wzmianką talmudyczną […].[2]
Rabi Akiwa, o którym mowa w Talmudzie, był wybitnym uczonym w Piśmie, twórcą własnej akademii rabinicznej, w której Torę tłumaczono w ten sposób, że „każdy wyraz, litera, a nawet znak interpunkcyjny miały – według Akiwy – ukryte znaczenie”[3]. Uczestniczył w synodzie w Jawne (ok. 100 r. n.e.), który ustalił kanon Biblii hebrajskiej. Tradycja mówi, że 24 tysiące uczniów Akiwy zmarło podczas zarazy, a jedynym dniem, kiedy choroba ustąpiła, był 33. dzień liczenia omeru.
Jeszcze inna tradycja głosi, że półświęto upamiętnia powstanie Bar Kochby, które wybuchło w rzymskiej prowincji Judea w 132 r. n.e., trzy pokolenia po zburzeniu Świątyni. Jego nazwa pochodzi od Szymona, przywódcy powstania, którego rabi Akiwa i inni wybitni rabinowie ogłosili „synem gwiazdy” (Bar Kochba) i uznali za mesjasza. Bezpośrednią przyczyną buntu były prawdopodobnie trzy prawa, które Hadrian wymierzył przeciw Żydom: założenie rzymskiej kolonii Aelia Capitolina (od Aeliusa, jednego z cesarskich imion) na miejscu Jerozolimy, utworzenie świątyni Jowisza na miejscu zburzonej w 70 r. Świątyni i wprowadzenie zakazu obrzezania pod karą śmierci.
Powstańcy na początku odnosili sukcesy w walce z legionami, lecz rzymskie posiłki do 135 r. krwawo stłumiły opór Żydów, chroniących się na koniec w górskich twierdzach i jaskiniach. Rzymianie ponieśli na tyle ciężkie straty, że Hadrian w liście do senatu zrezygnował z tradycyjnego powiadomienia, że wojsko jest „w dobrym zdrowiu”. Powstanie zakończyło się zabiciem i wysiedleniem setek tysięcy Żydów, liczby zapewne porównywalnej z liczbą ofiar powstania z lat 66-73. Rabi Akiwa, według tradycji, miał zostać zamęczony przez Rzymian. Hadrian zakazał Żydom wstępu do miasta Aelia Capitolina, co przypieczętowało diasporę.
Ma też być dzień ten pamiątką po następującym wydarzeniu: gdy podczas zdobywania Judei przez Nabuchodonozora, król babiloński podstąpił był pod Jerozolimę, mały chłopiec, imieniem Elkona, strzelił do starszego sługi jego, co taki postrach wznieciło w szeregach babilońskich, iż król na trzydzieści dni odstąpił od stolicy Żydów.
Kabała znów opromienia Łag b’omer legendą o rabbi Symeonie ben Jochai, domniemanym autorze Zoharu, który w dniu tym jakoby został wniebowzięty. Że dał on Zohar – blask, że świat przy jego śmierci jasnością się napełnił, więc w wigilię omawianego pół-święta iluminują chasydzi synagogę, zdobiąc ją transparentem z różnokolorowego papieru, na którym widnieje napis na cześć jubilata. Żydzi palestyńscy, przeważnie mieszkańcy Safed, odwiedzają wtedy mityczny grób rabbi Symeona, niedaleko wioski Meron, poczem w pobliskim lesie radośnie pozostałą część dnia spędzają. (…)
J. Derenbourg, według którego Żydzi od czasów najdawniejszych obchodzą jako żałobę 34 dni upływające pomiędzy 1. Ijar a 5. Siwan, uważa Łag b’omer, t.j. 18 Ijar, przypadający w połowie tego okresu, za dzień, którym chciano przeciąć żałobę, by w ten sposób skrócić jej trwanie.
Dr Landsberger przypisuje niezwykłe stanowisko Łag b’omeru okoliczności, iż przypada 18-go Ijar: liczba bowiem 18, na którą składają się hebrajskie litery h i i, oznaczające zarazem życie, przez to samo zabezpiecza dzień ten od szkodliwych wpływów. Próbuje jeszcze dr. L. inaczej rzecz wyjaśnić, a mianowicie, że pierwotnie, zgodnie z obyczajem Rzymian, zakaz [zawierania małżeństw] od nich zapożyczony na 32 dni się rozciągał, dnia 33-go już nie obejmując; a za potwierdzenie tego służyć mają przepisy późniejszych powag rabinicznych, przepisy umarzające ów zakaz z dniem 33 omeru.
(…) Czym był on w istocie, dociec trudno, gdyż ani literatura biblijna, ani talmudyczna nie napomykają o tym. To pewne, że dziatwa, udająca się wtedy z pałaszami i łukami na pole czy do lasu, utrzymuje nić dziejową, wiążącą nas z odległą przeszłością. (…) Łag b’omer ma, bo mieć musi, realne w przeszłości podścielisko, lecz tak porósł darnią wieków, tyle nawarstwień kolejnych go przytłacza, że, jak dotąd, niepodobna korzeni jego się dobadać.[4]
Liczenie Omeru – codzienne odliczanie niecodzienności. Obejrzyj nagranie ze spotkania z Maharat Miriam Gonczarską, która opowiada o liczeniu omeru w synagodze od Pesach do Szawuot.
Przypisy:
[1] Podstawowe informacje za hasłami w Polskim Słowniku Judaistycznym online: Lag ba-Omer (aut. Magdalena Bendowska, Zofia Borzymińska), omeru liczenie (aut. Magdalena Bendowska), omer (aut. Magdalena Bendowska) dostęp 29.04.2021 r.
[2] Regina Lilientalowa, Święta żydowskie w przeszłości i teraźniejszości, Kraków 1908, s. 56. Książka dostępna w repozytorium cyfrowym Polona. Pisownia została uwspółcześniona.
[3] Zofia Borzymińska, Akiwa (Akiba) [ben Josef], Polski Słownik Judaistyczny online, dostęp 29.04.2021 r.
[4] R. Lilientalowa, dz. cyt., s. 57-58.