Menu
- Aktualności
- Wydarzenia
- Oneg Szabat
- Zbiory
- Nauka
- Wystawy
- Edukacja
- Wydawnictwo
- Genealogia
- O Instytucie
- Księgarnia na Tłomackiem
- Czasopismo „Tłomackie 3/5"
- Kwartalnik Historii Żydów
Książka „Warszawska społeczność żydowska w okresie stanisławowskim 1764-1795” autorstwa pracownika naukowego Żydowskiego Instytutu Historycznego dr. Pawła Fijałkowskiego wkrótce będzie miała swoją premierę. Była to dobra okazja, by porozmawiać z Autorem, który w półgodzinnej rozmowie przybliżył temat swojej pracy.
Dlaczego okres stanisławowski jest dla warszawskiej społeczności żydowskiej wyjątkowo ważny?
Paweł Fijałkowski: Ludność żydowska odgrywała w omawianym okresie znaczną rolę dla Warszawy, szczególnie jeśli chodzi o handel i rzemiosło. Żydowscy rzemieślnicy stawali się coraz silniejszą konkurencją dla mieszczan, zwłaszcza jeśli chodzi o wyrób odzieży, krawiectwo czy czapnictwo, które to branże były szczególnie silne wśród Żydów. Tak było też w przypadku produkcji żywności, wyrobu pieczywa czy sprzedaży mięsa. Część produkowanych przez Żydów produktów była koszerna, ale żydowscy rzeźnicy oferowali swój towar – niekoniecznie koszerny – również chrześcijanom. […]
Jakie zmiany w porównaniu z okresem wcześniejszym dotknęły warszawskich Żydów w okresie panowania króla Stanisława Augusta Poniatowskiego?
Istotnym dla żydowskiej obecności w Warszawie czynnikiem było poparcie magnatów mających swoje siedziby wokół Warszawy. Widzieli oni korzyści ekonomiczne płynące z obecności Żydów. Budowali więc lub wynajmowali dla nich mieszkania, powstawały w efekcie tego w tym czasie wokół Warszawy żydowskie miasteczka takie jak stworzona przez Sułkowskiego Nowa Jerozolima, Nowy Potok stworzony przez Potockiego lub Golędzinów, który powstał dzięki inicjatywie samego króla. Widział on potrzebę stworzenia w bezpośrednim sąsiedztwie Warszawy żydowskiego centrum społeczno-gospodarczego. Zdając sobie sprawę z tego, jak silny jest sprzeciw warszawskiego mieszczaństwa zadecydował o tym, że lepszą lokalizacją będą Praga, Golędzinów i Skaryszew, czyli bezpośrednie sąsiedztwo stolicy. Grunty w Golędzinowie były prywatną własnością króla, który postanowił osiedlić tam zarówno rzemieślników ewangelickich, jak i żydowskich. Dał też zgodę na założenie cmentarza. […]
Cała rozmowa z dr. Pawłem Fijałkowskim do obejrzenia poniżej:
Rozmawiał dr Bartosz Borys