Rywka Lipszyc, „Dziennik z getta łódzkiego”

Autor: dr Zofia Trębacz
Wiosną 1945 roku w ruinach krematorium ośrodka zagłady Auschwitz-Birkenau lekarka Armii Czerwonej, Zinajda Berezowska, znalazła szkolny zeszyt w kratkę. Po ponad 60 latach od odnalezienia dokument trafił do Stanów Zjednoczonych, gdzie został po raz pierwszy odczytany i przetłumaczony z języka polskiego, a następnie w 2014 roku wydany w formie książki. To właśnie wtedy zidentyfikowano jego autorkę.
phpThumb.php.jpg

 

 

Wkrótce potem pojawiło się drugie wydanie w języku angielskim oraz następne przekłady – włoski, francuski, niemiecki, fiński, hiszpański, kataloński, słowacki, czeski i portugalski, a kolejne są w przygotowaniu. Wreszcie, w 2017 roku, dziennik Rywki, opracowany naukowo i opatrzony wstępem przez Ewę Wiatr, pracowniczkę Centrum Badań Żydowskich Uniwersytetu Łódzkiego, ukazał się w języku oryginału – po polsku. Pozostaje tylko ubolewać, że nastąpiło to tak późno.

Znaleziskiem okazał się pamiętnik prowadzony przez zaledwie czternastoletnią Rywkę Lipszyc w getcie łódzkim między październikiem 1943 roku a kwietniem 1944 roku. Ostatnia wzmianka dotyczy m.in. informacji o braku pracy w resorcie, co cieszy autorkę, nieświadomą przyczyn takiej sytuacji i wynikającego z niej zagrożenia – likwidacji getta.

Od pierwszych stron dziennika uderza niesamowita wrażliwość dziewczynki, a także jej wyjątkowa spostrzegawczość, z jaką opowiada o mniejszych i większych dramatach codziennego życia w getcie.

Zapiski Rywki mają bardzo osobisty, intymny charakter, ona sama nazywa je pamiętnikiem. Dziewczynka opisuje bieżące wydarzenia ze swojego życia, jednak informacje o warunkach panujących w getcie przedstawione są niejako na marginesie jej własnych rozmyślań i rozterek. Zmniejszanie racji żywnościowych, odbiór przydziałowego węgla, praca w resorcie czy brak ciepłych ubrań – wszystko to staje się pretekstem, aby opowiedzieć o sobie, swoich lękach i tęsknotach, o potrzebie przyjaźni i miłości, o nadziei. Rywka często wraca do chwil sprzed wojny, wspomina zmarłych rodziców, przywołuje rodzeństwo: Esterę, nazywaną w rodzinie Tamarą, i Abramka, którzy zostali wysiedleni z getta (autorka do końca nie wie lub nie chce przyjąć do wiadomości, że zostali zamordowani). Wobec pozostałej z nią młodszej siostry Cypory ma silne poczucie odpowiedzialności, bardzo się o nią troszczy i stara się, choćby odrobinę, ułatwić jej życie. Wiele miejsca poświęca trudnej relacji z kuzynkami i sytuacji, w jakiej się znalazły z powodu wszechobecnego w getcie głodu. Na tle podziału żywności często dochodziło bowiem do wielu nieporozumień, co potęgowało poczucie osamotnienia dziewczynki.

Liczne wykrzykniki i wielokropki dodatkowo podkreślają emocje, jakie wywołują w niej opisywane sytuacje i własne uczucia. Czasami autorka ukrywa się za nimi, aby nie napisać tego, czego najbardziej się boi. Nierzadko z kart dziennika wygląda typowa nastolatka skupiona na sobie, zbyt mocno przejmująca się cudzymi słowami. Dramat wojny sprawia jednak, że Rywka dojrzewa bardzo szybko. Początkowa szukająca pocieszenia wśród przyjaciółek, później sama stara się być wsparciem dla innych. Nie brak u niej dojrzałych przemyśleń na temat kondycji człowieka, definicji szczęścia, potęgi miłości czy znaczenia matki. Świadoma coraz szybciej uciekającego czasu odczuwa olbrzymią potrzebę nauki i z każdego spotkania, z każdej rozmowy stara się wynieść coś wartościowego.

Przedstawiony w dzienniku obraz życia w getcie to przede wszystkim historia kobiet. Wobec dominującej wśród dokumentów osobistych z łódzkiego getta męskiej perspektywy świadectwo Rywki nabiera dodatkowej wartości. Portretuje ona bliskie sobie kobiety, których życie wypełnia codzienna walka o przetrwanie, głód, ból i strach, ale też odwaga, czułość i troska o najbliższych. Jej świat ogranicza się do mieszkania, w którym żyje ze swoją ukochaną siostrą Cyporą i kuzynkami, grupy przyjaciółek, z którymi spotyka się na zebraniach kółka literackiego […], resortu, gdzie pracuje i, oficjalnie, uczy się zawodu, a nieoficjalnie – przedmiotów szkolnych, placu węglowego, gdzie odbiera przydzielone racje węgla, oraz mieszczącej się w pobliżu mieszkania publicznej łaźni, pisze we wstępie Ewa Wiatr. W tych wszystkich miejscach są wokół niej starsze i młodsze dziewczęta, to one towarzyszą jej przy pracy, czytają książki, piszą listy, stają się powierniczkami sekretów i starają się wprowadzić cień normalności w coraz straszniejszą gettową rzeczywistość. Świat Rywki to tak naprawdę świat kobiet. Mężczyźni, którzy się w nim pojawiają, stanowią raczej tło opisywanych wydarzeń, rzadko kiedy (z wyjątkiem tych pełniących ważniejsze funkcje w getcie) są przywoływani z imienia i nazwiska. Dziennik Rywki stanowi niezwykle rzadkie źródło ukazujące, jak w tym trudnym czasie wojny radziły sobie kobiety, pozbawione często męskiego wsparcia. Wiele spraw wymagało od nich zupełnie nowej organizacji, zarówno w tych podstawowych, codziennych sytuacjach, jak i w kwestiach uświęconych religią i tradycją (odprawianie sederu).

Rywka była osobą bardzo religijną, często znajdowała oparcie we fragmentach Tory i pisała o sile i radości, jakie daje jej wiara. Konieczność przyjścia do pracy w sobotę sprawiała jej prawdziwy ból. I choć z czasem w jej zapiskach pojawia się coraz więcej smutku, bólu i rozpaczy, nawet na moment nie straciła wiary w Boga ani w jego moc.

Pisany w latach 1943–1944 dziennik nastolatki z łódzkiego getta pod wieloma względami stanowi źródło wyjątkowe. Przedstawia on okres stosunkowo słabo ukazany w źródłach memuarystycznych getta, a ponadto pisany jest z perspektywy przedstawicielki ludności getta niemal zupełnie pozbawionej głosu – dorastających dziewcząt z kręgów religijnych. Z całą pewnością warto po niego sięgnąć.

 

Rywka Lipszyc, Dziennik z getta łódzkiego, oprac. E. Wiatr, Kraków-Budapeszt 2017.

Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Austeria. Partnerem wydania jest Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

 

Strona internetowa poświęcona Rywce i jej dziennikowi, przeznaczona dla edukatorów.

dr Zofia Trębacz   historyczka, pracowniczka Działu Naukowego ŻIH