Menu
- Aktualności
- Wydarzenia
- Oneg Szabat
- Zbiory
- Nauka
- Wystawy
- Edukacja
- Wydawnictwo
- Genealogia
- O Instytucie
- Księgarnia na Tłomackiem
- Czasopismo „Tłomackie 3/5"
- Kwartalnik Historii Żydów
Emanuel Ringelblum w latach studenckich. Zbiory ŻIH
Ojciec Ringelbluma, Fajwisz, był kupcem zbożowym. Matką była Rachela Neche z domu Heller. Emanuel chodził do szkół w Buczaczu i w Kołomyi, dokąd, kiedy miał 14 lat, rodzina musiała uciekać z miasta przed nadejściem armii rosyjskiej[1].
W 1920 r. zdał maturę w gimnazjum filologicznym w Nowym Sączu. W tym okresie wstąpił do partii Poalej-Syjon, która propagowała idee syjonizmu – osadnictwa Żydów w Palestynie – oraz socjalizmu, przeciwstawiała się też dyskryminacji osób narodowości żydowskiej. Kiedy w 1920 r. w partii doszło do rozłamu, Ringelblum związał się z frakcją Poalej Syjon-Lewica. Ślady zaangażowania w socjalizm znajdziemy w dokumentach z Archiwum Ringelbluma, w których koledzy z partii nazywają się nawzajem „towarzyszami”. Członkowie Poalej Syjon-Lewicy weszli potem w skład grupy Oneg Szabat, jednak należeli do niej także członkowie frakcji prawicowej, a nawet rabini. W partii Ringelblum poznał wielu przyjaciół, a także żonę Jehudis (Judytę).
W 1921 r. Ringelblum rozpoczął studia na Wydziale Filozoficznym UW. Rok później zwrócił się do rektora o zgodę na przeniesienie na Wydział Lekarski, czego mu odmówiono prawdopodobnie z powodu nieformalnego numerus clausus. W 1922 r. zaczął studia historyczne na tym samym Wydziale Filozoficznym. Związał się z Kołem Młodych Historyków (Junger Historiker Krajz), do którego należeli inni zdolni młodzi historycy, tacy jak Rafał Mahler i Artur Eisenbach (pochodzący zresztą z tej samej Galicji i niemal rówieśnicy Ringelbluma). Gdy w 1926 r. w Wilnie powołano Instytut JIWO, Koło podjęło z nim współpracę, z czasem stając się jego Komisją Warszawską.
W 1927 r. Ringelblum uzyskał stopień doktora na podstawie rozprawy zatytułowanej „Żydzi w Warszawie od czasów najdawniejszych do 1527 r.”. Praca została przeważnie ciepło przyjęta przez historyków żydowskich, wśród nich tak wybitnych, jak Majer Bałaban czy Ignacy Schiper. Krytykowali ją za to historycy polscy, według których Ringelblum zbyt słabo znał łacinę i w związku z tym mylnie interpretował teksty staropolskie.
„A w istocie rozmiłowany był Ringelblum w historii swego narodu, w badania swe wkładał ogrom uczucia i współczucia dla od setek lat przytłoczonych ubóstwem mas ludowych żydowskich, ale, solidną lubiąc robotę, starał się być w swych pracach naukowych jak najbardziej powściągliwy w słowach, jak najbardziej rzeczowy”[2] – wspominał historyk i członek władz PRL Henryk Jabłoński, który dobrze znał Ringelbluma przed wojną. – „Szukał w tej historii nie taniego wzruszenia, ale realnych źródeł teraźniejszości, by tym łatwiej tę teraźniejszość zrozumieć, by tym łatwiej nową, [od] jakże smutnych dziejów różną budować przyszłość”[3].
W okresie międzywojennym Ringelblum działał w Centrali Kas Bezprocentowych, która wspierała aktywizację zawodową Żydów, pracował też jako nauczyciel, publikował artykuły w prasie partyjnej. W 1938 r. zaangażował się w udzielenie pomocy blisko 17 tysiącom Żydów – obywateli polskich, którzy zostali wysiedleni przez Niemców nad granicę z Polską w okolicach Zbąszynia, w ramach „Polenaktion”.
Opór cywilny w getcie warszawskim
Gdy Niemcy zaatakowały Polskę, Ringelblum przebywał na Kongresie Syjonistycznym w Genewie. Powrócił do kraju i mimo możliwości ucieczki z Warszawy nie opuścił miasta.
W listopadzie 1940 r., wraz z zamknięciem przez Niemców getta warszawskiego, powołał konspiracyjną grupę „Oneg Szabat”, która zajęła się dokumentacją życia Żydów pod okupacją. W 1942 r. członkowie Oneg Szabat dowiedzieli się o otwarciu przez Niemców obozów zagłady. Starali się nawiązać kontakt z władzami państw alianckich, by powiadomić świat o zbrodni. Wobec wielkiej deportacji z getta warszawskiego ukryli liczące dziesiątki tysięcy stron relacji i dokumentów, a także liczne fotografie i rysunki archiwum w ruinach getta. Sam Ringelblum opuścił getto wraz z żoną i synem Urim na początku 1943 r. Powrócił tam przed powstaniem w getcie, został schwytany przez Niemców i przewieziony do obozu pracy w Trawnikach pod Lublinem. Uwolniony z pomocą Armii Krajowej, wrócił do Warszawy i wraz z rodziną i blisko 30 innymi osobami ukrył się w „Krysi”, podziemnej kryjówce stworzonej przez Polaka Mieczysława Wolskiego przy ul. Grójeckiej.
Na początku marca 1944 roku ktoś doniósł na Ringelbluma i innych ukrywających się w bunkrze „Krysia”. 7 marca Niemcy wtargnęli na posesję Wolskich i zmusili Żydów do wyjścia na powierzchnię. Najprawdopodobniej 10 marca wszyscy mieszkańcy bunkra zostali rozstrzelani w ruinach getta warszawskiego. Rękopisy Ringelbluma opracowywane w kryjówce przetrwały, bo przekazywał je na bieżąco Adolfowi Bermanowi, partyjnemu koledze, członkowi Rady Pomocy Żydom „Żegota”.
Stosunki polsko-żydowskie w czasie drugiej wojny światowej
W getcie warszawskim, jak i w latach przedwojennych, Ringelblum wykazywał się zdolnościami przywódczymi, aktywizmem i opanowaniem. „Był pełen optymizmu. W najcięższych chwilach zarażał swoim humorem i w ten sposób łagodził troski. Dodawał odwagi, nie pozwalał na żadne nastroje rezygnacji. Do Emanuela przywiązywano się, jego się lubiło, za nim się podążało”[4] – wspominała Genia Silkes.
Bez pracy Ringelbluma i jego grupy nasza wiedza o getcie warszawskim byłaby nieporównanie mniejsza, ograniczona do pojedynczych relacji ocalałych i dokumentów spreparowanych przez Niemców. Teksty Ringelbluma, takie jak Kronika getta warszawskiego, należą do najcenniejszych relacji o warszawskiej „dzielnicy zamkniętej”.
Przechodzą na aryjską stronę – właściciel domu do swego dozorcy, z którym współżył przez kilkadziesiąt lat, dyrektor jakiegoś przedsiębiorstwa do swego woźnego, pracownika, wobec których był przez całe swe życie ludzkim i uczynnym, fabrykant lub majster do swego robotnika, którym się opiekował przez całe życie, urzędnicy prywatni lub państwowi do swych kolegów, z którymi pracowali razem przy jednym biurze; jednym słowem, ludzie związani długoletnimi więzami przyjaźni okazywali teraz swe prawdziwe uczucia.
Prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie – mówi ludowe przysłowie. Rzeczywistość pokazała, jak słuszne jest to stare przysłowie: większość przyjaciół Polaków zrejterowała, przeraziła się konsekwencji, jakie może pociągnąć pobyt żydowskich przyjaciół w mieszkaniu czy w aryjskiej kryjówce, i odmawiała pod tym lub innym pretekstem udzielenia im schronienia. Preteksty były rozmaite: zły sąsiad, sąsiad volksdeutsch lub gestapowiec, żona lub krewni oponują, za dużo gości przychodzi do mieszkania itp. Rzeczywista przyczyna była jedna – strach przed Niemcem, strach przed karą za ukrywanie Żydów. Tylko wyjątki, i to przeważnie ze sfer niezamożnych, okazywały hart serca i nie bacząc na wszystko, ratowały swych żydowskich przyjaciół.[5]
– pisał Ringelblum o szansach przetrwania Żydów po stronie „aryjskiej”. Chociaż przeważnie źle oceniał Polaków za obojętność wobec Zagłady, współcześnie historycy zwracają uwagę, że nie miał dostępu do pełni wiedzy o wydarzeniach wojennych. Sam zaznaczał to we wstępie do pisanego w bunkrze eseju Stosunki polsko-żydowskie w czasie drugiej wojny światowej:
Piszę tę pracę, gdy trwa jeszcze mordercza wojna, gdy nie wiadomo jeszcze, co stanie się z resztą Żydów europejskich. Materiał do tej pracy jest jeszcze bardzo świeży, nie dojrzał jeszcze do obiektywnego sądu historyka. Brak wielu materiałów oficjalnych, prasowych itd., którymi trzeba będzie uzupełnić tę pracę po wojnie. Poglądy tu wyrażone są wyrazem opinii panującej w pewnych postępowych kołach spośród garstki ocalałych z pogromu całego narodu i jako takie będą one przyczynkiem dla przyszłego historyka dziejów żydowskich w Polsce w czasie wojny światowej.[6]
W 2020 roku Stosunki polsko-żydowskie w czasie drugiej wojny światowej[7] opublikowaliśmy w Wydawnictwie ŻIH. Dr hab. Katarzyna Person, koordynatorka wydania Pełnej Edycji Archiwum Ringelbluma, tak mówi o książce:
Stosunki polsko-żydowskie w czasie drugiej wojny światowej, choć spisane jesienią 1943 r., wiele miesięcy po ukryciu drugiej części Podziemnego Archiwum Getta Warszawskiego, mogą być widziane jako w pewnej mierze część Archiwum Ringelbluma. Konspekt opracowania na ten temat powstał w ramach projektu „Dwa i pół roku”. Taką nazwę miał otrzymać zbiór raportów o życiu społeczności żydowskiej pod okupacją i w czasie Zagłady. Pod względem metodologicznym opracowanie to jest więc wyraźną kontynuacją tekstów powstałych w ramach Podziemnego Archiwum Getta Warszawskiego.
Tak jak i inne opracowania powstałe w ramach projektu „Dwa i pół roku” Stosunki-polsko żydowskie to opracowanie, jak wielokrotnie podkreśla Emanuel Ringelblum, z założenia obiektywne. Jak deklarował: „Pragnę napisać obiektywnie, sine ira et studio, o zagadnieniu stosunków polsko-żydowskich w czasie wojny obecnej, pomimo iż w tak tragicznych chwilach mego narodu nie jest tak łatwo wznieść się ponad namiętności i zachować zimny obiektywizm”.
Trzeba podkreślić, że praca ta nie może być jednak dzisiaj traktowana jako wyczerpujące studium wojennych stosunków polsko-żydowskich. Choć w momencie pisania tego tekstu Ringelblum bogatszy był już o pół roku doświadczeń ukrywania się poza gettem, pisząc w bunkrze „Krysia” nie miał dostępu do wszystkich informacji. Brakowało mu danych, które dzisiaj uznajemy za kluczowe dla badania tego tematu, stosunku Polaków do ukrywających się Żydów w czasie tzw. trzeciej fazy zagłady (lata 1942-1945, od otwarcia przez Niemców obozów śmierci aż do końca wojny).
Stosunki polsko-żydowskie powinny być więc przede wszystkim widziane jako fascynujące świadectwo osobistych doświadczeń Ringelbluma, jego bólu i rozczarowań, wpisane w ramy badawcze wypracowane przez Oneg Szabat.
Zobacz książkę Stosunki polsko-żydowskie w czasie drugiej wojny światowej w Księgarni na Tłomackiem w wersji papierowej i elektronicznej
Przypisy:
[1] Podstawowe informacje o Ringelblumie podaję za: Joanna Nalewajko-Kulikov, Emanuel Ringelblum (1900–1944), w: Emanuel Ringelblum, Stosunki polsko-żydowskie w czasie drugiej wojny światowej, opracowanie i wstęp Tadeusz Epsztein, Warszawa 2020, s. 10-23; Artur Eisenbach, Wstęp, w: Emanuel Ringelblum, Kronika getta warszawskiego, oprac. i wstęp Artur Eisenbach, tłum. Adam Rutkowski, Warszawa 1983, s. 5-27.
[2] Henryk Jabłoński, Emanuel Ringelblum – historyk, „Kwartalnik Historii Żydów”, nr 256, grudzień 2015, s. 681.
[3] Tamże, s. 683.
[4] Genia Silkes, Dwa spotkania z Emanuelem Ringelblumem, „Kwartalnik Historii Żydów”, dz. cyt., s. 677.
[5] E. Ringelblum, Stosunki polsko-żydowskie…, dz. cyt., s. 98-99. Dodano podział akapitu.
[6] Tamże, s. 38.
[7] Wydanie, przygotowane na podstawie edycji krytycznej (Archiwum Ringelbluma. Konspiracyjne Archiwum Getta Warszawy, t. 29a: Pisma Emanuela Ringelbluma z bunkra, oprac. Eleonora Bergman, Tadeusz Epsztein, Magdalena Siek, Warszawa 2018) zostało opracowane z myślą o szerszej publiczności.