Menu
- Aktualności
- Wydarzenia
- Oneg Szabat
- Zbiory
- Nauka
- Wystawy
- Edukacja
- Wydawnictwo
- Genealogia
- O Instytucie
- Księgarnia na Tłomackiem
- Czasopismo „Tłomackie 3/5"
- Kwartalnik Historii Żydów
Kajdanki z getta warszawskiego, znalezione zostały podczas ekshumacji Józefa Glajtmana (ur. 25.02.1909), funkcjonariusza Żydowskiej Służby Porządkowej w getcie warszawskim, zastrzelonego w Laskach pod Warszawą jesienią 1942.
Do postrzegania ŻSP jako elementu gettoizacji przyczyniło się to, że w tym czasie podobne, złożone z Żydów organizacje porządkowe odpowiedzialne za zapewnienie bezpieczeństwa, powstawały w prawie wszystkich większych gettach tworzonych w okupowanej Polsce[1]. W getcie łódzkim tzw. Ordnungsdienst utworzono już w lutym 1940 r., dwa tygodnie po ogłoszeniu rozporządzenia o utworzeniu tam getta, a dwa miesiące przed faktycznym odcięciem go od reszty miasta, które nastąpiło30 kwietnia[2].
W odróżnieniu od policji granatowej ŻSP nie wchodziła w skład niemieckiej Policji Porządkowej (Ordnungspolizei, Orpo), podlegała jednak jej ścisłej kontroli sprawowanej przez Policję Polską. Nadzór nad Służbą Porządkową sprawował Komendant Policji Polskiej w Warszawie, płk Aleksander Reszczyński. Pod względem organizacyjnym ŻSP podlegała Komendzie Policji Polskiej, bezpośrednio – Komendzie Warszawa-Północ kierowanej przez mjr. Mieczysława Tarwida, a na najniższym stopniu odpowiednim komisariatom. ŻSP musiała się de facto podporządkować wszystkim decyzjom Policji Polskiej, kierownik ŻSP przekazywał jej do zatwierdzenia swoje zarządzenia. Policja Polska sprawowała też kontrolę nad składem osobowym ŻSP: zatwierdzała kandydatów do służby, awanse i degradacje.
Ze strony niemieckiej Służba Porządkowa podlegała zarówno władzy administracji cywilnej – początkowo utworzonemu w urzędzie szefa dystryktu wydziałowi przesiedleń (Umsiedlung) pod kierownictwem Waldemara Schöna, później Komisarzowi żydowskiej dzielnicy mieszkaniowej Heinzowi Auerswaldowi, jak i urzędowi policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa (KdS), a więc wydziałowi IVb gestapo kierowanemu przez Karla Brandta i Gerharda Mende. Nie ulega wątpliwości, że do wiosny 1942 r. najbardziej widoczne w getcie i w codziennej działalności ŻSP były wpływy Komisarza Dzielnicy. To on podejmował decyzje, które oddziaływały na codzienne życie i pracę funkcjonariuszy: decydował o przydziałach żywności czy o tym, które budynki przydzielano na komendy. Komisarzowi Dzielnicy składano również bardzo szczegółowe raporty dzienne i tygodniowe. SP w Warszawie nie była więc z założenia organizacją samodzielną, a jedynie służbą pomocniczą wykonującą zadania nałożone na nią przez administrację i policję niemiecką, Policję Polską i Judenrat (Radę Żydowską).
Powołanie Żydowskiej Służby Porządkowej
Adam Czerniaków, przewodniczący Rady Żydowskiej, oficjalne polecenie zorganizowania milicji żydowskiej otrzymał 12 października 1940 r. razem z informacją o utworzeniu getta w Warszawie. Już następnego dnia na posiedzeniu Judenratu wybrano komisję weryfikacyjną dla przyszłych porządkowych[3].
Zgodnie z ustaleniami komisji weryfikacyjnej dla przyszłych porządkowych, warunkami przyjęcia do ŻSP były: wiek od 21 do 40 lat, ukończone 6 klas szkoły średniej, odpowiednie zdrowie, wzrost – minimum 170 cm, waga – minimum 60 kg, odbyta służba wojskowa, nienaganna przeszłość (niekaralność) oraz referencje dwóch osób znanych w dzielnicy[4].
Rekrutacja wzbudziła ogromne zainteresowanie. „Gazeta Żydowska” podawała, że złożono „wiele tysięcy podań” i 8 listopada poinformowała czytelników, że dalsze podania nie będą przyjmowane[5]. Oficjalna rekrutacja do Służby Porządkowej skończyła się jesienią 1940 r. W połowie listopada 1940 r. stan ŻSP wynosił 1635 osób[6]. Dodatkowych rekrutów przyjęto jeszcze w styczniu 1941 r., powiększając liczbę funkcjonariuszy do 2000, choć nie wiadomo, jak wyglądał ten nabór. „Gazeta Żydowska” poinformowała tylko, że prezes Czerniaków polecił przedstawić sobie kandydatów[7]. Nowych funkcjonariuszy wcielano też grupowo, przy rozszerzaniu zakresu działania Służby. Latem 1941 r. do ŻSP wcielono 200 funkcjonariuszy w związku z wyodrębnieniem Kompanii Przeciwepidemicznej[8] i kolejnych w związku z likwidacją „Trzynastki”[9].
Ze sprawozdań przewodniczącego Judenratu wynika, że poza oficjalnym naborem zmiany w składzie osobowym policji były bardzo znaczne. Głównym powodem skreśleń była rezygnacja samych zainteresowanych, którzy nie byli w stanie pozostawać dłużej na niepłatnych stanowiskach. Dopiero od listopada 1941 r. na etacie gminnym znaleźli się wszyscy wyżsi funkcjonariusze SP w liczbie około stu osób. Pozostali otrzymywali niewielkie wypłaty przyznawane raz na kilka miesięcy[10].
Z relacji Tadeusza Witelsona, członka SP i jednego ze współpracowników Archiwum Ringelbluma, wynika, że największą grupę w składzie pierwszego naboru stanowili urzędnicy (28,7% pierwotnego stanu służby), potem kupcy i przemysłowcy (23,2%), przedstawiciele wolnych zawodów (16,7%), technicy (15,2%), rzemieślnicy (10,3%), studenci, uczniowie i osoby pozostające na utrzymaniu rodziców (5,7%)[11]. Do Służby przyjęto więc przede wszystkim przedstawicieli grup, które miały albo znajomości, albo fundusze[12].
26 października 1940 r.[13] stanowisko kierownika Służby Porządkowej objął Józef Szeryński, wysoki funkcjonariusz polskiej Policji Państwowej, sprawujący przed wojną m.in. funkcję pierwszego kierownika Referatu Prasowego Komendy Głównej Policji Państwowej (był więc pierwszym rzecznikiem prasowym polskiej policji)[14], a od maja 1935 do września 1939 r. oficera inspekcyjnego Komendy Wojewódzkiej w Lublinie[15].
SP składała się z oficerów: kierownika, zastępcy kierownika, obwodowych i podobwodowych, oraz niższych funkcjonariuszy: grupowych, sekcyjnych i porządkowych. Podobnie jak w innych gettach Generalnego Gubernatorstwa, funkcjonariusze SP nie byli umundurowani, ich atrybutem była czapka[16].
Niżsi funkcjonariusze otrzymali czapki granatowe z jasnoniebieskim otokiem (ci, którzy mieli wyższe wykształcenie, dodatkowo z biało-niebieskim sznurkiem wokół otoku) i emblematem Służby Porządkowej oraz żółte opaski z napisem po polsku i niemiecku „Rada Żydowska w Warszawie – Służba Porządkowa” z numerem służbowym i dystynkcją. Były one noszone na prawej ręce pomiędzy łokciem i przegubem. Szarża niższych funkcjonariuszy oznaczana była na czapce (srebrny galon dookoła otoku) i na opasce za pomocą żółtych gwoździ wbitych w czarny prostokąt, a pozostałych – srebrnymi gwiazdkami (od jednej do czterech) wbitymi w okolony srebrnym galonem pluszowy lub aksamitny podkład.
Oficerowie nie musieli eksponować numeru służbowego na ubraniu wierzchnim, chociaż musieli go mieć zawsze przy sobie. Szarżą przechodnią pomiędzy wyższymi i niższymi funkcjonariuszami stanowił tzw. grupowy na pluszu, który otrzymywał prawo do noszenia trzech gwoździ na podkładce pluszowej lub aksamitnej[17].
Poza funkcjonariuszami w kancelariach SP w rejonach zatrudniano po 14–15 osób: sekretarza, dwóch instruktorów pracujących w systemie zmianowym, 2-3 pisarzy referentów Sekcji Pomocy Rzeczowej dla Funkcjonariuszy SP i Funduszu Służby Porządkowej (odpowiadających za egzekucję podatku na rzecz ŻSP), pracowników kuchni i inkasentów. Zadaniem sekretarza było czuwanie nad korespondencją i księgami służbowymi: stacyjną, zatrzymanych, zameldowań o przestępstwach i innych oraz przygotowywanie meldunków i sprawozdań dla Policji Polskiej, urzędów gminnych i Kierownictwa Służby Porządkowej. Ponadto w każdym rejonie około 40 osób pracowało jako personel pomocniczy: maszynistki, sprzątacze i sprzątaczki, pracownicy i koncesjonariusze bufetów i kuchni.
Ze Służbą Porządkową związani byli też lekarze, którzy z czasem otrzymywali prawo do noszenia czapki policyjnej oznaczonej laską eskulapa. Z członkostwa w SP czerpali oni też korzyści, takie jak możliwość poruszania się po dzielnicy przez całą dobę, traktowani byli więc de facto jako bezmundurowi funkcjonariusze.
Obowiązki ŻSP
Statut Żydowskiej Służby Porządkowej został przedstawiony władzom niemieckim 12 listopada 1940 r.[18] i zatwierdzony przez szefa dystryktu warszawskiego 29 listopada.
Nadanie przez władze niemieckie nowo powstałej w getcie formacji nazwy Jüdischer Ordnungsdienst miało na celu podkreślenie jej podrzędnej pozycji w stosunku do policji granatowej, ale też wynikało z zakresu jej obowiązków. Z trzech obszarów, które składały się na zakres obowiązków przedwojennej policji państwowej: działań ogólnoporządkowych, walki z przestępczością kryminalną oraz ochroną państwa i ustroju, Służbie Porządkowej wyznaczono wyłącznie zadania porządkowe. Zostały one wyszczególnione w rozkazie Józefa Szeryńskiego z 23 grudnia 1940 r.:
Zobacz instrukcję służbową dla Służby Porządkowej w Centralnej Bibliotece Judaistycznej
Posterunki stałe tworzono też przy murach i wylotach getta. Po zamknięciu getta w otaczających je murach zrobiono 22 wyloty (później było ich 15), które nadzorowało co najmniej dwóch członków Schutzpolizei zmieniających się co dwie godziny i dwóch policjantów polskich. Liczba funkcjonariuszy Służby Porządkowej na wylocie zależna była od nasilenia ruchu. Ich służba trwała od 7 do 13 i od 13 do 21[20]. Poza służbą na wylotach SP obejmowała posterunki przy murach i parkanach granicznych, których od „strony aryjskiej” pilnowali policjanci granatowi. Do zadań funkcjonariuszy SP należało kontrolowanie osób i wozów, niedopuszczanie nikogo do murów i parkanów i wreszcie zwalczanie szmuglu.
Jednak to nie zarządzenia i instrukcje, ale raczej praktyka życia w getcie przesądzała o tym, jak wyglądała codzienna służba funkcjonariuszy SP. Nowe zadania wynikały z kolejnych żądań wysuwanych przez Niemców pod adresem Judenratu. Należały do nich łapanki na prace przymusowe, eskorty grup do placówek, ochrona murów getta, służba asystencyjna przy rekwizycjach i pobieranie danin oraz kontrola zaciemnienia nocnego i obrony przeciwlotniczej.
Od samego początku istnienia Służby Porządkowej policjanci byli kierowani do pełnienia służby wartowniczej w obozach pracy. Od czerwca 1941 r. kolejnym polem działalności Żydowskiej Służby Porządkowej był Areszt Centralny Dzielnicy Żydowskiej przy ul. Gęsiej 22[21]. Pracujący w Areszcie funkcjonariusze SP uczestniczyli (wyprowadzali skazańców z cel i przywiązywali ich do słupków) w egzekucjach przeprowadzonych 17 listopada i 15 grudnia 1941 r. na Żydach oskarżonych o nielegalny pobyt po „stronie aryjskiej”.
Przemoc i korupcja
SP jako formacja widziana była jako jeden z najbardziej drastycznych przejawów demoralizacji wojennej w getcie i upadku wartości w nowych okupacyjnych realiach.
Korupcja i przemoc były wpisane przez władze niemieckie w codzienne obowiązki SP. Niemcy działali według zasady dziel i rządź, a podziały w getcie służyły im jako narzędzie dezintegracji społecznej: ofiary zmuszane były do wejścia w rolę katów.
Przy braku regularnej pensji głównym źródłem dochodu funkcjonariuszy stały się łapówki; tolerowały to zarówno administracja żydowska, jak i władze niemieckie. Korupcja funkcjonariuszy SP dotykała wszystkich – i przedsiębiorców, od których haracz ściągano na sposób mafijny, i zwykłych ludzi, przymuszanych do płacenia łapówek za wpuszczenie bocznym wejściem do urzędu, rzekome naruszenie godziny policyjnej czy nieprzestrzeganie obowiązku zaciemnienia. Działanie takie uważane było za występujące przeciwko solidarności społecznej i nie do usprawiedliwienia.
Funkcjonariusze SP szczególnie identyfikowani byli z nadużyciami podczas dezynfekcji mieszkań, która stanowiła podstawową metodę zwalczania nawracającej epidemii tyfusu. Na porządku dziennym były wymuszenia, dewastowanie mieszkań, kradzieże, a także przemoc, zwłaszcza w łaźniach, do których doprowadzono mieszkańców.
Kolejnym miejscem łączonym z korupcją SP były bramy do getta tzw. wyloty. Policjantów pełniących służbę przy wjazdach do getta nazywano „grajkami”. To oni, opłacani przez szmuglerów, negocjowali z Niemcami przepuszczenie towaru przez wachę. Szmugiel stanowił podstawę zaopatrzenia getta w żywność, a grajkowie, biorący w nim czynny udział, ponosili duże ryzyko, dlatego też ta forma korupcji policjantów traktowana była z większą pobłażliwością niż łapówki przyjmowane przez nich w innych okolicznościach. Całkowitemu napiętnowaniu podlegała jednak przemoc, do której dochodziło przy wylotach, szczególnie kiedy wymierzona była w najmłodszych szmuglerów – przechodzące przez dziury w murach lub przebiegające przez wyloty dzieci.
Wiosna 1942
Wiosną 1942 r. w getcie warszawskim Niemcy rozpoczęli przygotowywania do akcji Reinhardt. Akcja wymierzona początkowo w elity getta uderzyła też w samą Służbę Porządkową. 1 maja aresztowano Józefa Szeryńskiego. Za formalną podstawę aresztowania posłużyło oskarżenie złamanie wprowadzonego w grudniu 1941 r. zakazu posiadania przez Żydów futer. 5 maja 1942 r. p.o. komendanta został najwyższy rangą po Szeryńskim oficer SP Jakub Lejkin, kierownik Referatu Służby i Wyszkolenia[22]. Tego dnia Adam Czerniaków zakomunikował tę decyzję podczas odprawy oficerów i, jak zapisał, zalecił im „spokój, karność i podporządkowanie rozkazom nowego kierownika”[23].
W związku z przygotowaniami do akcji Reinhardt Niemcy podjęli działania zmierzające do wzmocnienia izolacji getta, a w maju 1942 r. zaostrzyli walkę ze szmuglem. Coraz więcej szmuglerów i policjantów żydowskich ginęło przy murach. W getcie mówiono, że dodatkowo ma być zatrudnionych pięciuset policjantów, później, że za szmugiel funkcjonariusze SP będą odpowiadać życiem[24]. Okazało się, że pogłoska ta nie była całkowicie bezpodstawna.
2 lipca w Babicach rozstrzelano 110 Żydów z getta warszawskiego oskarżonych o przeciwstawienie się rozkazom niemieckim, wśród nich miało być dziesięciu policjantów, którzy brali udział w szmuglu.
Deportacje
Materiały dotyczące organizacji i funkcjonowania Służb Porządkowych w gettach Generalnego Gubernatorstwa wyraźnie pokazują, że niezależnie od składu osobowego, zakresu obowiązków, relacji z Judenratami, policją grantową czy władzami niemieckimi formacje te niemal zawsze w jakiejś formie współuczestniczyły w wysiedleniach z gett. Tak było też w Warszawie, gdzie Służba Porządkowa stała się organem wykonawczym Judenratu odpowiedzialnym za przeprowadzenie deportacji.
Prawdopodobnie już w pierwszym dniu akcji na stanowisko kierownika SP powrócił Józef Szeryński. Nie odzyskał on jednak pozycji, jaką miał przed aresztowaniem. Wcześniej sam kierował Służbą Porządkową, teraz został wprawdzie kierownikiem, ale Jakub Lejkin był kierownikiem technicznym, a Mieczysław Szmerling kierownikiem Umschlagplatzu[25]. Ta trójka po samobójczej śmierci Adama Czerniakowa stała się de facto władzą żydowską w getcie.
Poza pracownikami kancelarii wszyscy funkcjonariusze SP skierowani zostali do służby liniowej, polegającej od tej pory wyłącznie na pomocy w przeprowadzaniu deportacji. Już w pierwszym dniu akcji, 22 lipca do godziny 16, policjanci mieli doprowadzić bezpośrednio na Umschlagplatz 2000 osób, w kolejnych dniach 6000 osób. Ze wspomnień policjantów wynika, że w tym okresie w blokadach domów brało udział około 20-30 porządkowych pod dowództwem oficera[26]. Poza eskortowaniem osób wyznaczonych do deportacji funkcjonariusze SP objęli też całodobową służbę na Umschlagplatzu.
Od początku deportacji próbowano – bezskutecznie – atakować policjantów w czasie blokad i w drodze na Umschlagplatz[27]. Wreszcie 20 sierpnia Izrael Kanał, były policjant, a jednocześnie działacz podziemia żydowskiego i członek Akiby, strzelił do Józefa Szeryńskiego w jego mieszkaniu przy ul. Nowolipki 10. Choć Szeryński został tylko raniony i po kilku dniach rekonwalescencji powrócił do pracy, to przez wielu zamach został przyjęty entuzjastycznie. Zamach na Szeryńskiego, pierwsza akcja zbrojna żydowskiego podziemia, był na pewno punktem zwrotnym dla społeczności getta – pokazał, że opór jest możliwy[28].
Wraz ze wzmacnianiem się pozycji podziemia żydowskiego w getcie wzrastała liczba aktów na policjantów. 29 października 1942 r., bojowiec Żydowskiej Organizacji Bojowej, Eliasz Różański zastrzelił na ulicy wracającego po służbie do domu Jakuba Lejkina. Wypełnianie powszechnie pożądanego odwetu było najlepszą formą osadzenia się w zbiorowej świadomości getta i legitymizacji władzy, a także zapewnienia bezpieczeństwa działania podziemia.
W styczniu 1943 r., podczas drugiej akcji wysiedleńczej (akcji styczniowej), policjanci nie uczestniczyli już bezpośrednio w organizowaniu deportacji. Grupy liczące od kilku do kilkunastu policjantów wykorzystywano jedynie jako wywiadowców w czasie powstania styczniowego[29], a w istocie jako żywe tarcze chroniące Niemców przed żydowskimi powstańcami[30]. 23 stycznia, dzień po zakończeniu akcji styczniowej, Józef Szeryński popełnił samobójstwo. Na czele SP stanął Leon Piżyc, zastępca Szeryńskiego po śmierci Lejkina.
19 kwietnia 1943 r. Służba Porządkowa otrzymała rozkaz stawienia się przy bramie od strony Nalewek. Tak jak podczas akcji styczniowej, tak i teraz policjanci mieli być wykorzystani jako służba wywiadowcza i tarcza ochronna przed ewentualnym oporem. W końcu kwietnia kilkudziesięciu pozostałych w getcie porządkowych, wśród nich Leona Piżyca, rozstrzelano w okolicach Pawiaka[31].
Po wojnie
Dyskusja nad sprawiedliwością i zemstą, choć nie zawsze przenikająca do sfery publicznej, rozpoczęła się jeszcze w getcie i była kontynuowana w chaosie powojennej odbudowy życia żydowskiego zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami. W jej następstwie rozpoczął działalność Sąd Społeczny przy Centralnym Komitecie Żydów w Polsce. Większość spraw rozpatrywanych przez Sąd Społeczny dotyczyła policjantów żydowskich z Warszawy. O jego wyjątkowej roli świadczy fakt, że stawały przed nim osoby uniewinnione przez inne sądy – partyjne i organizacyjne – nawet jeżeli sami zainteresowani sprzeciwiali się kolejnemu postępowaniu lub nie uznawali jego kompetencji.
Sąd nie rozpatrywał odpowiedzialności Służby Porządkowej jako instytucji, każdy policjant sądzony był indywidualnie, w każdym przypadku oskarżony odpowiadał za czyny przez siebie popełnione. Jak zauważył historyk Gabriel Finder, Sąd Społeczny w Polsce pomimo presji, jakiej podlegał, sądził stosunkowo łagodnie. Jego celem nie była zemsta, ale zachowanie jedności społecznej[32]. W aktach Sądu Społecznego przy CKŻP znajduje się 31 spraw byłych mieszkańców getta warszawskiego, 23 z nich dotyczą byłych policjantów. Dwie z tych spraw zakończyły się procesami, pozostałe umorzono
z powodu braków dowodów winy, wyjazdu z kraju lub śmierci podejrzanego.
Przygotowane na podstawie: Katarzyna Person, Policjanci. Wizerunek Żydowskiej Służby Porządkowej w getcie warszawskim, Warszawa: Żydowski Instytut Historyczny, 2018 [druk].
W zasobach Centralnej Biblioteki Judaistycznej znajduje się album dokumentujący pracę Służby Porządkowej w getcie warszawskim w latach 1940-1941, podarowany Inspektorowi M. Handlowi przez pracowników Służby Porządkowej w dniu 1 marca 1942 r. Zawiera zdjęcia funkcjonariuszy, przedstawia pracę w terenie oraz wybrane jednostki Służby Porządkowej. Zachował się dzięki temu, że grupa Oneg Szabat powołana przez Emanuela Ringelbluma umieściła go do pierwszej części Podziemnego Archiwum Getta Warszawy, zakopanego w piwnicy szkoły Borochowa przy ul. Nowolipki 68 w Warszawie.
Album na stronach Centralnej Biblioteki Judaistycznej
Publikowane źródła na temat Żydowskiej Służby Porządkowej:
Adler Stanisław, Wspomnienia z getta warszawskiego, red. M. Janczewska, Warszawa 2018.
The Clandestine History of the Kovno Jewish Ghetto Police, tłum. i red. S. Schalkowsky, wstęp S. Kassow, Bloomington 2014.
Czajka Michał, Epsztein Tadeusz, Nieznany dziennik z getta warszawskiego, „Kwartalnik Historii Żydów” 2013, nr 1 (245), s. 32–67.
Czerniaków Adam, Adama Czerniakowa dziennik getta warszawskiego, wyd. M. Fuks, Warszawa 1983.
Koźmińska-Frejlak Ewa, Świadectwo milczenia: rozmowa z Jerzym Lewińskim, byłym funkcjonariuszem Służby Porządkowej getta warszawskiego, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2006, nr 2, s. 245–279.
Passenstein Marek, Szmugiel w getcie warszawskim, „Biuletyn Żydowskiego Instytutu Historycznego” 1958, nr 2 (26), s. 42–72.
Perechodnik Calek, Spowiedź. Dzieje rodziny żydowskiej podczas okupacji hitlerowskiej w Polsce, oprac. D. Engel, Warszawa 2004.
Raporty żydowskiego „informatora” z warszawskiego getta, oprac. Ch.R. Browning, I. Gutman, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2006, nr 2, s. 315–332.
Warm Ber, Niska i Prosta, czyli ostatnie dni legalnego żywota Żydów w Warszawie, w: Pamiętniki z getta warszawskiego: fragment i regesty, oprac. M. Grynberg, Warszawa 1993.
Opracowania:
Curilla Wolfgang, Der Judenmord in Polen und die deutsche Ordnungspolizei 1939–1945, Paderborn 2011.
Engel David, Why Punish Collaborators?, w: Jewish Honor Courts. Revange, Retribution and Reconciliation in Europe and Israel after the Holocaust, red. L. Jockusch, G. Finder, Detroit 2015, s. 29–48.
Engelking Barbara, Leociak Jacek, Getto warszawskie. Przewodnik po nieistniejącym mieście, Warszawa 2013.S. Ernest, „O wojnie wielkich Niemiec z Żydami Warszawy”, Warszawa 2003;S. Ernest, „O wojnie wielkich Niemiec z Żydami Warszawy”, Warszawa 2003;
Finder Gabriel N., Proces Szepsla Rotholca a polityka kary w następstwie Zagłady, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2006, nr 2, s. 221–241.
Friedman Filip, Preliminary and Methodological Aspects of Research on the Judenrat, w: Roads to Extinction. Essays on the Holocaust, New York 1980, s. 539–553.
Löw Andrea, Ordnungsdienst im Ghetto Litzmannstadt, w: Fenomen getta łódzkiego 1940–1944, red. P. Samuś, W. Puś, Łódź 2006, s. 155–167.
Ofer Dalia, Swearing–in Ceremony: The Police in the Kovno Ghetto, November 1, 1942, „Partial Answers: Journal of Literature and the History of Ideas” 2009, nr 2, s. 229–241.
Podolska Alina, Służba Porządkowa w getcie warszawskim w latach 1940–1943, Warszawa 1996.
Rutkowski Adam, O agenturze gestapowskiej w getcie warszawskim, „Biuletyn Żydowskiego Instytutu Historycznego” 1956, nr 3–4 (19–20), s. 38–59.
Szymańska-Smolkin Sylwia, Rola policji granatowej jako pośrednika w utrzymywaniu łączności między gettem a stroną aryjską, w: Narody i polityka. Studia ofiarowane profesorowi Jerzemu Tomaszewskiemu, red. A. Grabski, A. Markowski, Warszawa 2010.
Weiss Aharon, The Relations between the Judenrat and the Jewish Police, w: Patterns of Jewish leadership in Nazi Europe, 1933–1945: proceedings of the Third Yad Vashem International Historical Conference, Jerusalem, April 4–7, 1977, Yad Vashem 1979, s. 201–218.
Jarkowska-Natkaniec Alicja, Jüdischer Ordnungsdienst in occupied Cracow during the years 1940‒1945, „Scripta Judaica Cracoviensia” 2013, nr 11, s. 147–160.
Przypisy:
[1] Christopher R. Browning, Jürgen Matthäus, Geneza „ostatecznego rozwiązania”. Ewolucja nazistowskiej polityki wobec Żydów. Wrzesień 1939–marzec 1942, tłum. B. Gutowska-Nowak, Kraków 2012, s. 123.
[2] Na temat Służby Porządkowej w Łodzi zob. Andrea Löw, Ordnungsdienst im Ghetto Litzmannstadt, w: Fenomen getta łódzkiego 1940–1944, red. P. Samuś, W. Puś, Łódź 2006, s. 155–167.
[3] Adama Czerniakowa dziennik getta warszawskiego, wyd. M. Fuks, Warszawa 1983, wpis z 13 października 1940, s. 158.
[4] Zob. APW, Starostwo Miejskie w Warszawie (SW), sygn. 17, Sprawozdanie z organizowania Służby Porządkowej przy Radzie Żydowskiej w Warszawie wraz z regulaminem organizacyjnym tej służby, s. 14–18.
[5] Utworzenie Służby Porządkowej przy Gminie Żydowskiej w Warszawie, „Gazeta Żydowska” 8 listopada 1940, nr 32, s. 2–3.
[6] Z Żydowskiej Służby Porządkowej w Warszawie, „Gazeta Żydowska” 24 grudnia 1940, nr 45, , s. 3.
[7] Współpraca obywateli z Radą Żydowska w Warszawie, „Gazeta Żydowska” 17 stycznia 1942, nr 5, s. 2.
[8] APW, Urząd Szefa Okręgu Warszawskiego - Komisarz dla żydowskiej dzielnicy mieszkaniowej w Warszawie [dalej: KŻDM], sygn. 18, „Sprawozdanie tygodniowe Służby Porządkowej w Żydowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej w Warszawie za okres 14 września–20 września 1941”. Reorganizacja służby zdrowia, „Gazeta Żydowska” 17 września 1941, nr 86, s. 3.
[9] Wg Witelsona było to 130 osób. Zob. ARG I 646 (I/502), Tadeusz Witelson, Opracowanie na temat Służby Porządkowej w getcie warszawskim, s. 10.
[10] Stanisław Adler, Wspomnienia z getta warszawskiego, red. M. Janczewska, Warszawa 2018, s. 305.
[11] ARG I 646 (I/502), T. Witelson, Opracowanie na temat Służby Porządkowej w getcie warszawskim, s. 8.
[12] Jak zwracają uwagę Barbara Engelking i Jacek Leociak, tym można wyjaśnić brak wśród członków SP robotników. Zob. Barbara Engelking, Jacek Leociak, Getto warszawskie. Przewodnik po nieistniejącym mieście, Warszawa 2013, s. 206.
[13] Adama Czerniakowa dziennik, 27 października 1940, s. 160.
[14] Zob. Utworzenie referatu prasowego w Kom. Gł. P.P., „Na Posterunku” 1929, nr 15.
[15] AAN, Komenda Główna Policji Państwowej, sygn. 81. Wykaz oficerów PP Komendy Głównej i będących
na etacie Komendy Głównej PP. Zob. też Robert Litwiński, Policja Państwowa w województwie lubelskim w latach 1919–1939, Lublin 2001, s. 314.
[16] Funkcjonariusze SP otrzymali mundury jedynie w getcie wileńskim; stało się to w październiku 1942 przed oddelegowaniem ich do udziału w likwidacji getta w Oszmianach, gdzie uczestniczyli też w rozstrzelaniu Żydów, zob. Isaiah Trunk, Judenrat: The Jewish Councils in Eastern Europe Under Nazi Occupation, New York 1972, s. 496.
[17] Służba porządkowa w dzielnicy żyd. w Warszawie, „Gazeta Żydowska” nr 40, 6 grudnia 1940, s. 2. Stanisław Gombiński, Wspomnienia policjanta z warszawskiego getta, oprac. M. Janczewska, Warszawa 2010, s.182.
W getcie łódzkim policjanci nosili czapki z czerwonym otokiem, policjantki – zielony mundur oraz okrągłą czapkę ze skrótem FOD. Z kolei w getcie krakowskim Członkowie [OD] oprócz opasek, na których widnieje napis «Jüdische Gemeinde Krakau – Ordnungsdienst», w klapkach okrągłe blaszki, na których znajduje się ten sam napis w języku niemieckim i polskim oraz numer kolejny odnośnego członka służby (Służba Porządkowa przy Gminie Żyd.
w Krakowie, „Gazeta Żydowska” 3 grudnia 1940, nr 39, s. 3).
[18] Adama Czerniakowa dziennik, 12 listopada 1940, s. 164.
[19] ARG I 252 (I/14), Rozkazy dzienne Józefa Szeryńskiego, kierownika SP. Rozkaz nr 42 na dzień 23 grudnia 1940.
[20] Marek Passenstein, Szmugiel w getcie warszawskim, „Biuletyn Żydowskiego Instytutu Historycznego” 1958,
nr 2 (26), s. 47–48.
[21] W Krakowie Areszt Służby Porządkowej powstał w marcu 1941 r. przy ulicy Józefińskiej 37. Trafiali tam Żydzi skazani za drobne wykroczenia, a także nielegalne przebywanie po „stronie aryjskiej”.
[22] Adama Czerniakowa dziennik, 2 maja 1942, s. 271.
[23] Adama Czerniakowa dziennik, s. 273.
[24] Emanuel Ringelblum, Kronika getta warszawskiego, oprac. A. Eisenbach, tłum. A. Rutkowski, Warszawa 1983, czerwiec 1942, s. 402. Na temat ograniczenia szmuglu patrz APW, KŻDM, sygn. 2, „Sprawozdania tygodniowe
z sytuacji w getcie, 24 marca 1942”, s. 104.
[25] Umschlagplatz (z niem. Plac Przeładunkowy) – bocznica kolejowa u zbiegu ulic Stawki i Dzikiej, gdzie odbywała się wymiana towarów między gettem a „stroną aryjską”. W czasie akcji deportacyjnych do ośrodka zagłady
w Treblince tu właśnie gromadzono ludzi przed załadowaniem ich do wagonów.
[26] Według ARG II 301 (II/196), N.N., Opracowanie o przebiegu pierwszej akcji likwidacyjnej w getcie warszawskim (07–09.1942), s. 9, blokadą kierował obwodowy SP przy pomocy kilku grupowych i kilkunastu szeregowych.
[27] AŻIH, 301/688 (Aron Czechowicz – relacja).
[28] Cywia Lubetkin, Zagłada i powstanie, przeł. M. Krych, Warszawa 1999, s. 71.
[29] Na temat powstania styczniowego zob. I. Cukierman, Nadmiar pamięci, s. 191-249.
[30] AŻIH, 302/129 (N.N., Pamiętnik), s. 208.
[31] Według komunikatu Polskiego Radia w Londynie miało to miejsce 30 kwietnia. Komunikat z 6 maja 1943, cyt. Wojna żydowsko-niemiecka: polska prasa konspiracyjna 1943–1944 o powstaniu w getcie Warszawy, wybór
i oprac. Paweł Szapiro, Londyn 1992, s. 123. Ber Warm (AŻIH, 302/188, B. Warm, Niska i Prosta, czyli ostatnie dni legalnego żywota Żydów w Warszawie, s. 39) pisał, że miało to miejsce w nocy z 28 na 29 kwietnia.
[32] Gabriel N. Finder, Proces Szepsla Rotholca a polityka kary w następstwie Zagłady, „Zagłada Żydów. Studia
i Materiały” 2006, nr 2, s. 221-241.